Po zakończeniu mistrzostw świata w Katarze Grzegorz Krychowiak przestał być powoływany do reprezentacji Polski, kiedy selekcjonerem został Fernando Santos. Optyka Portugalczyka zmieniła się jednak przed wrześniowym zgrupowaniem, kiedy nagle postanowił powołać pomocnika Abha FC. I choć rozpoczął w podstawowym składzie zarówno spotkanie z Wyspami Owczymi (2:0), jak i Albanią (0:2), to kompletnie rozczarował kibiców.
Tuż po objęciu funkcji selekcjonera przez Michała Probierza piłkarz postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę. Mimo że szkoleniowiec zaprzeczył jakoby "pomógł" mu w podjęciu decyzji, to większość ekspertów zgodnie zakomunikowała, że to właśnie rozmowa z Probierzem miała być kluczowa w kontekście jego przyszłości w kadrze.
"Można się domyślać, że po ostatnich występach w barwach narodowych pomocnik Abha Club byłby jednym z tych, których Michał Probierz miał zamiar odstawić. Zawodnik uprzedził cios bądź - co jest wielce prawdopodobne - podjął tę decyzję po wcześniej rozmowie z nowym selekcjonerem" - napisał w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski.
Niedługo po ogłoszeniu decyzji 100-krotnego reprezentanta Polski władze PZPN postanowiły, że zorganizują mu mecz pożegnalny, który najprawdopodobniej miałby się odbyć w listopadzie. "Nie mam wątpliwości co do tego, że Grzegorz zasłużył na godne "do widzenia". (...) Jeszcze raz podkreślam: pożegnanie mu się należy i to naprawdę godne. Czy mecz w listopadzie z Łotwą jest dobrą okazją? Niekoniecznie" - stwierdził.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
I choć Dziekanowski uważa, że Krychowiak zasługuje na pożegnalne spotkanie w kadrze, to jednocześnie uważa, że polscy piłkarze nie powinni kończyć reprezentacyjnej kariery, dopóki grają w klubach. "Czuję pewien dyskomfort, wręcz absmak, gdy widzę piłkarzy grających jeszcze regularnie w klubach przez sezon czy nawet dłużej, ale którzy ogłosili, że nie są już do dyspozycji drużyny narodowej. Wolę taką postawę, jaką zaprezentował Jakub Błaszczykowski, który prawie do końca swoich dni w roli piłkarza Wisły Kraków deklarował, że nigdy nie odmówi reprezentacji" - podsumował.