Zakończyła się październikowa przerwa na mecze reprezentacji i tym samym pierwsze zgrupowanie polskiej kadry pod wodzą Michała Probierza. 2:0 z Wyspami Owczymi i 1:1 z Mołdawią - to wyniki 51-latka w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Te mecze z jednej strony pogrzebały niemalże całkowicie szanse na bezpośredni awans na Euro 2024, a z drugiej było w nich wielu debiutantów, nowych twarzy i powrotów w osobach Patryka Pedy, Filipa Marchwińskiego, Patryka Dziczka czy Bartosza Slisza.
- Powoływani będą gracze, którzy naprawdę mają szansę na grę. Nikt nie dostanie nominacji za sam wiek, czy dla samej możliwości debiutu. Na tym zgrupowaniu na nikim się nie sparzyłem - w taki sposób Michał Probierz mówił w rozmowie ze Sport.pl o swojej filozofii dotyczącej powołań do kadry narodowej.
W cytowanej wyżej rozmowie Probierz wskazał także kolejnego zawodnika, który może po latach wrócić do reprezentacji. - Obserwacje mamy rozpisane, a ktoś ze sztabu na pewno pojedzie obejrzeć m.in. Pawła Bochniewicza - dodał selekcjoner Biało-Czerwonych.
Bochniewicz debiutował w kadrze jeszcze za czasów Jerzego Brzęczka w meczu towarzyskim z Finlandią (5:1), w którym rozegrał jedną połowę w październiku 2020 roku. Miesiąc później rozegrał także cały mecz w wygranym 2:0 sparingu z Ukrainą. Od tamtego czasu nie był powoływany przez żadnego z selekcjonerów, więc ewentualne powołanie od Probierza byłoby szansą dla 27-latka na powrót do reprezentacji po trzech latach od tamtych występów.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Bochniewicz w sierpniu 2021 roku zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i z tego powodu nie grał przez cały sezon 2021/2022. Jednak w poprzednich rozgrywkach wrócił do gry w holenderskim Heerenveen i od tamtego momentu jest podstawowym stoperem zespołu plasującego się w środku tabeli Eredivisie.
Kolejne mecze reprezentacja Polski rozegra w listopadzie - 17 listopada zagrają z Czechami w ostatnim meczu eliminacji Euro 2024, a cztery dni później rozegrają mecz towarzyski z Łotwą.