• Link został skopiowany

Pokazał, co działo się na trybunach tuż przed końcem meczu Polski [WIDEO]

Reprezentacja Polski znów zawiodła. Biało-Czerwoni zremisowali 1:1 z Mołdawią w ramach eliminacji Euro 2024. Po siedmiu rozegranych meczach mamy już iluzoryczne szanse na bezpośredni awans na przyszłoroczny turniej w Niemczech i najprawdopodobniej zagramy w barażach. Do poziomu spotkania dostosowali się kibice. "Było jak na stypie" - czytamy w jednym z wpisów w mediach społecznościowych.
Stadion Narodowy
Screen/X @SamSzczygielski

Michał Probierz udanie rozpoczął pracę w reprezentacji Polski. W pierwszym meczu jego drużyna zmierzyła się z Wyspami Owczymi i wygrała 2:0 po bramkach Sebastiana Szymańskiego i Adama Buksy. W drugim meczu już tak dobrze nie było. W niedzielę 15 października Biało-Czerwoni w fatalnym stylu zremisowali 1:1 z Mołdawią. Wynik otworzył w 26. minucie Ion Nicolaescu, dla którego było to kolejne trafienie przeciwko naszej kadrze. Natomiast rezultat spotkania w 53. minucie na 1:1 ustalił Karol Świderski.

Zobacz wideo Michał Probierz żartuje z debiutu. "Owce będą mi się śniły"

Biało-Czerwoni długimi fragmentami byli bezradni i się wyraźnie męczyli. W pierwszej odsłonie nasi rywale byli bardzo agresywni, o czym mogą świadczyć cztery żółte kartki. Mołdawianie wyszli na murawę w Warszawie bez strachu i ponownie postawili się o wiele wyżej notowanej drużynie. 

Wrócił temat atmosfery na PGE Narodowym. "Było jak na stypie"

Do poziomu tego spotkania dostosowali się kibice, którzy niemal w ciszy obserwowali poczynania drużyny narodowej. "Było jak na stypie" - takie komentarze można było wyczytać w sieci w trakcie i po meczu Polska - Mołdawia na PGE Narodowym. "O jakiej atmosferze w tym meczu mówi Mateusz Borek? Im prezes Kulesza nakazuje mówić, że na PGE Narodowym jest jakaś wybitna atmosfera? Przecież w TV słychać, że tam jest stypa" - napisał jeden z kibiców.

Podobne odczucia dotyczące atmosfery na tym obiekcie miał Samuel Szczygielski. Dziennikarz Meczyki.pl podzielił się swoimi spostrzeżeniami w mediach społecznościowych. - To jest doping na Stadionie Narodowym. Abstrahując od poziomu piłkarskiego - gramy kluczowe 10 minut, a cały stadion świeci latarkami w telefonach. Dopingu praktycznie zero. Piknik - ostro skomentował.

To nie pierwszy raz, kiedy internauci mają uwagi związane z dopingiem. W ramach "walki" z cichymi trybunami PZPN wprowadził system sterujący dopingiem. Na dużym ekranie wyświetlała się treść przyśpiewki, jednak nie zrobiła ona większego wrażenia na kibicach.

Po remisie z Mołdawią Biało-Czerwoni spadli na trzecie miejsce w grupie E. Obecnie mają na koncie 10 punktów po siedmiu rozegranych meczach i tracą jedno "oczko" do reprezentacji Czech, która rozegrała o jedno starcie mniej. Ostatnie spotkanie eliminacji mistrzostw Europy Polacy rozegrają w piątek 17 listopada, kiedy na Stadionie Narodowym zmierzą się z Czechami.

Więcej o: