Reprezentacja Polski przystąpi do niedzielnego starcia w roli ogromnego faworyta. Nie dość, że wróciła na zwycięskie tory, pokonując w czwartek Wyspy Owcze 2:0 po golach Sebastiana Szymańskiego oraz Adama Buksy, to spotkanie rozegra na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wiemy już, kto nie będzie miał okazji wystąpić w tym meczu.
Selekcjoner Michał Probierz postanowił w czwartek wysłać na trybuny zarówno Bartosza Bereszyńskiego, jak i awaryjnie dowołanego na zgrupowanie obrońcę Jagielloni Białystok Bartłomieja Wdowika. Kilkadziesiąt minut temu dziennikarz Przemysław Langier zdradził, z kogo tym razem zrezygnował trener.
I choć Wdowik ponownie nie znalazł się w kadrze meczowej, to Bereszyński usiądzie co najmniej na ławce rezerwowych. Obrońca Empoli zajmie miejsce Sebastiana Walukiewicza, który nawet nie pojawił się w czwartek na murawie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na ten moment nie wiemy, kto może wybiec w podstawowym składzie naszej drużyny, natomiast sporo mówi się o zmianie w ataku. Bardzo słabo spisał się w czwartek Arkadiusz Milik, którego mógłby zastąpić Adam Buksa lub Karol Świderski. Mimo to selekcjoner wciąż wierzy w napastnika Juventusu. - Na pewno zagra - odpowiedział na pytanie o 29-latka podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
Po sześciu rozegranych meczach Polacy zajmują drugie miejsce w tabeli grupy E z dorobkiem dziewięciu punktów. Liderem jest Albania (13 pkt), natomiast trzecie miejsce okupują Czechy (8 pkt).
Spotkanie Polska - Mołdawia rozpocznie się o godzinie 20:45.