Nicola Zalewski stał się jednym z bohaterów ogromnej afery we włoskim futbolu. Reprezentant Polski zdaniem tamtejszych mediów jest zamieszany w obstawianie meczów w nielegalnych zakładach bukmacherskich. Zgodnie z włoskimi przepisami piłkarz za tego typu działanie może zostać ukarany nawet trzyletnią dyskwalifikacją.
Sprawa dotyczy nie tylko Zalewskiego, ale też innych słynnych graczy m.in. Nicoli Fagiolego z Juventusu, Sandro Tonalego z Newcastle United i Nicolo Zaniolo z Aston Villi. Do skandalu odniósł się grający przed laty w barwach Juventusu i AS Romy Zbigniew Boniek, który podważył wiarygodność pojawiających się informacji. - To jest niesamowite, absolutne trzęsienie ziemi. To jest rzecz niebywała, ale u nas wiadomości są niewłaściwe. Przede wszystkim mówi się dziennikarz Fabrizio Corona. A Fabrizio Corona nie jest dziennikarzem. To jest facet, który dostał wyrok 13-letni za wiele różnych rzeczy. Był paparazzi, szantażował ludzi itd. I ja nie mówię, że nie ma w tym prawdy, bo to może się jeszcze różnie rozwinąć... - skomentował w programie Prawda Futbolu na TouTubie.
O "kolorowej przeszłości" Corony pisał dziennikarz Sport.pl Aleksander Bernard. - Na jego koncie są m.in. kradzieże, oszustwa podatkowe, posługiwanie się fałszywymi banknotami, czy handel narkotykami. Dawniej miał zastraszać Francesco Tottiego, Davida Trezegueta, Alberto Gilardino czy Adriano - czytamy m.in.
W tym wypadku nie chodzi jednak tylko o wiarygodność informatora, który tę sprawę ujawnił. Boniek zwrócił uwagę na jeszcze istotniejszą rzecz. - Jeżeli chodzi o Nicolę Zalewskiego, to do dnia dzisiejszego nie słyszałem, aby jakakolwiek prokuratura poinformowała, że w stosunku do niego prowadzone jest jakieś postępowanie - przyznał. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku innych podejrzewanych m.in. Fagiolego i Zaniolo. - Oczywiście, policja już w nimi rozmawiała. Przede wszystkim Fagioli z Juventusu sam się zgłosił. Mówił, że grał, ale nie obstawiał swoich meczów - dodał były prezes PZPN.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Boniek jest też w stałym kontakcie z otoczeniem reprezentanta Polski. - Rozmawiałem z jego menedżerem i mówił, że Nicola totalnie twierdzi, że jest czysty, nigdy w życiu się nie założył. Ja w tej kwestii chciałbym mu wierzyć, natomiast byłbym ostrożny w wydawaniu wyroków na podstawie newsów, które nam daje Fabrizio Corona, bo on szantażuje pół tego światka towarzysko-rozrywkowego we Włoszech - podsumował.