Michał Probierz 20 września został zatrudniony na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski i opuścił kadrę U-21. Po oficjalnym ogłoszeniu wśród kibiców pojawiły się głosy, że 51-latek otrzymał posadę przez dobrą znajomość i koleżeństwo z prezesem PZPN-u Cezarym Kuleszą. Szkoleniowiec odniósł się do tych zarzutów i wrócił do afery premiowej podczas mundialu.
Selekcjoner był gościem kanału "Prawda Futbolu", prowadzonego na YouTube przez Romana Kołtonia. Tam Probierz przekonywał, że kibice oraz media powinny skupiać się na tym, co czeka reprezentację, a nie na jej przeszłości.
- My za dużo mówimy o tej przeszłości, my ciągle wracamy do tych premii. Ciągle wracamy do tego, co się wydarzyło. Uważam, że nie powinno to już następować - stwierdził Probierz i powiedział także o innym temacie, który jego zdaniem jest wyczerpany i bezsensowny. Chodzi o jego znajomość z prezesem PZPN-u.
- Myślę, że kibice już mają tego dość. Tak samo, jak mnie już bardzo bawi to, ile ja wypiłem wódki z prezesem Kuleszą. Zastanawiam się, czy ci, którzy tak dużo mówią o tym to, jak idą do kogoś, to czy piją alkohol. Bo przecież też mają kolegów. To już jest naprawdę bardzo tendencyjne. Złośliwe jest ciągłe porównywanie czy ktoś przy koniaku, czy whisky coś załatwił. Ja przyjmuję krytykę, ale żeby to się nie obracało w chamstwo - podsumował 51-latek.
Michał Proobierz przekonuje, że nie ma zamiaru dalej odnosić się do spraw, które działy się w reprezentacji Polski przed objęciem przez niego stanowiska selekcjonera. Woli skupić się na nadchodzących meczach i walce o awans na mistrzostwa Europy.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nowy selekcjoner zadebiutuje w kadrze już 12 października w wyjazdowym meczu eliminacji Euro 2024 z Wyspami Owczymi. Trzy dni później na Stadionie Narodowym Biało-Czerwoni zagrają z Mołdawią. Z kolei powołania na te spotkania poznamy w czwartek piątego października.