Tomasz Kuszczak może pochwalić się kilkunastoma występami w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Ma nawet w dorobku mistrzostwo Europy U18, wywalczone w Finlandii w 2001 roku. W seniorskiej drużynie narodowej zadebiutował w 2003 roku i wystąpił w niej łącznie 11-krotnie. Teraz powrócił do reprezentacji, ale w zupełnie innych charakterze. 41-latek został członkiem sztabu selekcjonera Michała Probierza i zajmie się trenowaniem bramkarzy.
Kuszczak skomentował możliwość pracy z drużyną narodową w rozmowie z Łączy nas piłka. - Podjąłem decyzję bardzo szybko, bo reprezentacji Polski się nie odmawia. Propozycja pracy przy drużynie narodowej przyszła do mnie w nieoczekiwanym momencie. Byłem mile zaskoczony, że znalazłem się w kręgu zainteresowań. Przedyskutowałem to w gronie rodzinnym i dostałem zielone światło. Moja partnerka doskonale wie, że piłkę nożną i drużynę narodową mam w sercu. Decyzja zapadła tak naprawdę w ciągu kilku minut - podsumował.
Były piłkarz wskazał przy okazji zdecydowanie najmocniejszy punkt w polskiej piłce. - Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że mamy najlepszą szkołę bramkarzy na świecie. Od zawsze tak było, nawet gdy byłem małym chłopcem. Nie wiem, skąd się to bierze, po prostu mamy patent na szkolenie bramkarzy i wielu może nam pozazdrościć. Mnóstwo krajów ma piłkę na wysokim poziomie, ale od nas uczą się, jak trenować bramkarzy. Można powiedzieć, że jesteśmy światowym liderem w tym temacie - stwierdził wprost.
- Ciężką pracą udało się zdobyć także uznanie w UEFA czy FIFA. Mamy świetne DNA bramkarskie i na dzień dzisiejszy to jest kontynuowane. Dla mnie jako młodego trenera i byłego piłkarza to fajna sprawa, że mogę pracować z bramkarzami, wymieniać się doświadczeniami, jeździć na konferencje - dodał Kuszczak.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Reprezentacja Polki już niedługo wróci do rywalizacji w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W czwartek 12 października piłkarze w debiucie Michała Probierza zmierzą się na wyjeździe z Wyspami Owczymi.