Szymon Jadczak w tekście dla Wirtualnej Polski opisał sytuację, w której Ministerstwo Sportu i Turystyki kierowane przez Bortniczuka przyznało w sumie 700 tysięcy złotych fundacji założonej przez wspólników prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Pieniądze w ten sposób trafiły do białostockiej siłowni Magic Gym, której współwłaścicielem jest Cezary Kulesza.
W maju ubiegłego roku MSiT ogłosiło nabór ofert do programu "Sportowe Wakacje +, w którym miało do rozdania 50 milionów złotych. W tamtym miesiącu powstała w Białymstoku Fundacja Rozwoju, Sportu i Rekreacji "Żadnych Granic", której członkami są Tomasz Frankowski (nie mylić z byłym reprezentantem Polski i europosłem PO) oraz Marian Jóźwiak.
Obaj mężczyźni wraz z Kuleszą wspólnie założyli spółkę "Profaktor", która to prowadzi wyżej wspomnianą siłownię Magic Gym. Zarówno siedziba Fundacji jak i siłowni jest w tym samym miejscu. W minionych dwóch latach dostała ona z ministerstwa dwie dotacje na łączną kwotę 700 tysięcy złotych w ramach programów "Sportowe Wakacje+" oraz "Sport dla Wszystkich". Środki miały być rozdysponowane m.in. na zorganizowaniu bezpłatnych zajęć z jogi, treningu funkcjonalnego czy boksu.
"Na profilu fundacji trwa nabór chętnych (do drugiego programu, pierwszy został zakończony - przyp. red). Przy czym godziny podane w grafiku zajęć nie zgadzają się z godzinami wymienionymi w regulaminie programu finansowanego przez ministerstwo. Program cieszy się umiarkowanym zainteresowaniem. Dziennikarz Wirtualnej Polski w jeden z sierpniowych weekendów zapisał się na zajęcia z jogi. Uczestniczyło w nich sześć osób (przy limicie 20 uczestników)" - informuje Jadczak.
Jadczak dodał, że według informacji przekazanych przez PZPN oraz Tomasza Frankowskiego Cezary Kulesza nie brał udziału w powstawaniu fundacji "Żadnych Granic". Jednocześnie Frankowski nie przekazał ile pieniędzy ze wspomnianych 700 tysięcy trafiło do Magic Gym. Ponadto Kulesza miał przekazać "pełnomocnictwo do prowadzenia podmiotu [siłowni - przyp. red.] wspólnikowi".
Innym interesującym wątkiem poruszonym przez Szymona Jadczaka jest ten dotyczący byłego pracownika siłowni Magic Gym. Pracował w niej Piotr G., ps. "Młody Grucha", który "został skazany prawomocnie na 3,5 roku więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci. W 2012 r. Piotr G. uderzył pięścią człowieka, który próbował wejść do klubu w centrum Białegostoku. 24-latek upadł, uderzył głową o kamienne płyty i zmarł".
"Młody Grucha" jest bratem Dominika G., pseudonim "Grucha", który był jednym z ochroniarzy Roberta Lewandowskiego. Okazało się, że mężczyzna według prokuratury należał do gangu terroryzującego Białystok. Ochroniarz miał stać na czele jednej z frakcji gangu, która słynęła z propagowania neofaszystowskiej ideologii. Jadczak całą sytuację opisał przed mistrzostwami świata w Katarze, a po czasie "Grucha" został zawieszony przez PZPN.