Ojciec Krychowiaka zabrał głos. Przypomniał to, o czym wielu nie chce pamiętać

Na 100 występach zatrzymał się licznik Grzegorza Krychowiaka w reprezentacji Polski. We wtorek 33-letni pomocnik ogłosił zakończenie gry w kadrze narodowej. Wielu kibiców odetchnęło z ulgą, bo w ostatnich latach Krychowiak dawał drużynie narodowej coraz mniej i w niczym nie przypominał jej lidera sprzed lat. - W pewnym momencie swoistą modą stało się robienie z Krychowiaka kozła ofiarnego - w rozmowie z "Faktem" powiedział ojciec zawodnika, Edward Krychowiak.

We wtorek Grzegorz Krychowiak poinformował o zakończeniu kariery w reprezentacji Polski. 33-letni pomocnik Al-Abha rozegrał w kadrze 100 meczów, w których zdobył pięć bramek. 

Zobacz wideo W takim składzie powinna grać reprezentacja Polski Michała Probierza

Krychowiak przez lata był jednym z najważniejszych zawodników reprezentacji Polski. Szczyt formy osiągnął w 2016 r., kiedy był kluczową postacią w kadrze Adama Nawałki, która była o krok od półfinału mistrzostw Europy.

W ostatnich latach rola Krychowiaka była marginalizowana. Będący w słabszej formie zawodnik nie był powoływany do reprezentacji przez Fernando Santosa. Portugalczyk, który znalazł się pod wielką presją, ugiął się dopiero przed poprzednim zgrupowaniem.

Krychowiak nie tylko otrzymał powołanie na mecze z Wyspami Owczymi (2:0) i Albanią (0:2), ale oba zaczął też w podstawowym składzie. Decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery Krychowiak miał podjąć po rozmowie z nowym selekcjonerem - Michałem Probierzem.

"Rozegranie 100 meczów z orłem na piersi do końca życia będzie dla mnie największym zaszczytem zarówno dla człowieka jak i dla sportowca. (...) Dziękuję kibicom, którzy byli z nami na dobre i na złe, w każdym meczu dawałem z siebie tyle ile mogłem, żebyście byli z nas dumni" - pisał Krychowiak na Instagramie.

"Modą stało się robienie z Krychowiaka kozła ofiarnego"

W rozmowie z "Faktem" decyzję Krychowiaka skomentował jego ojciec - Edward. - To najlepszy moment, żeby podziękować. W grudniu minie 15 lat od debiutu Grzesia w drużynie narodowej. Przez ten czas, w każdym meczu dawał z siebie wszystko. Zawsze zostawiał na boisku serce i zdrowie. Wiadomo, raz wychodziło lepiej, innym razem gorzej, ale nikt nigdy nie zarzuciłby mu braku zaangażowania tego, że przeszedł obok meczu. Był dla kolejnych selekcjonerów żołnierzem od zadań specjalnych. Czasem nawet tych najbardziej niewdzięcznych. Nigdy nie narzekał, tylko robił to, co do niego należało - powiedział.

Edward Krychowiak odniósł się też do krytyki, jaka w ostatnim czasie spadała na jego syna za występy w reprezentacji Polski. - Mamy w swojej mentalności to, że zamiast docenić, często walimy w ludzi jak w bęben. (...) Każdy ma prawo do krytyki, a w pewnym momencie swoistą modą stało się robienie z Krychowiaka kozła ofiarnego, ale prawda jest taka, że sto meczów w reprezentacji kraju to nie przypadek - powiedział.

- Przez lata Grzesio należał do najlepszych zawodników tej drużyny. Przeszedł do historii jako szósty po Grzegorzu Lacie, Michale Żewłakowie, Robercie Lewandowskim, Jakubie Błaszczykowskim i Kamilu Gliku piłkarz, który zagrał dla Polski w stu meczach. I z ręką na sercu powtórzę: w każdym z nich dawał z siebie wszystko. Nie kalkulował, nie odstawiał nogi, tylko walczył. I za to należy mu się wielki szacunek - zakończył Krychowiak senior.

Więcej o: