PZPN był jedną z federacji, która wymusiła zdecydowaną reakcję na UEFA po tym, jak Rosja wypowiedziała wojnę Ukrainie. Prawie od samego początku konfliktu rządzony przez Kuleszę związek zapowiadał, że nie zagra meczu barażowego z Rosją.
Teraz PZPN reaguje podobnie jak wtedy. Wszystko przez decyzję Komitetu Wykonawczego UEFA, który we wtorek zdecydował o powrocie rosyjskich drużyn młodzieżowych do lat 17 do gry w międzynarodowych rozgrywkach. Rosjanie nawet na tak wielki gest dobrej woli narzekają. Wszystko przez to, że europejska federacja nie pozwoli im na grę w kraju oraz używanie symboli narodowych - w tym hymnu.
Decyzję Komitetu Wykonawczego UEFA skrytykowali Anglicy, którzy niemal od razu ogłosili, że odmówią gry z rosyjskimi drużynami. W ich ślad idzie też PZPN. Prezes Cezary Kulesza nie ukrywał zdziwienia w mediach społecznościowych.
"Z zaskoczeniem przyjąłem wczorajsze oświadczenie Komitetu Wykonawczego UEFA. Jeśli rosyjskie drużyny narodowe zostaną dopuszczone do rozgrywek, nasze reprezentacje narodowe nie będą z nimi rywalizować. To jedyna słuszna decyzja" - napisał na Twitterze.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Trudno o bardziej zdecydowaną reakcję i nie będzie zaskoczeniem, jeżeli w ślad Anglików i Polaków wkrótce pójdą kolejne federacje. Jasny i międzynarodowy sprzeciw wobec decyzji UEFA będzie bardzo dużą porażką wizerunkową ogólnoeuropejskiej organizacji - ale nie większą niż podjęcie decyzji o dopuszczeniu rosyjskich zespołów młodzieżowych do gry.