20 września prezes PZPN Cezary Kulesza poinformował, że Michał Probierz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, zastępując na stanowisku Fernando Santosa. I choć nie był faworytem kibiców, którzy zdecydowanie bardziej liczyli na to, że Marek Papszun przejmie naszą kadrę, to jednak jemu została powierzona ta funkcja.
Błyskawicznie rozpoczął pracę i po obejrzeniu czwartkowego meczu pomiędzy Legią Warszawa i Aston Villą udał się do Włoch, aby obejrzeć występ zarówno Mateusza Łęgowskiego (Salernitana), jak i Pawła Dawidowicza (Verona). Jego asystent Sebastian Mila poleciał w tym czasie do Niemiec, aby sporządzić raport na temat innego reprezentanta.
Trzeba przyznać, że Probierz nie mógł sobie wymarzyć lepszej daty do objęcia stanowiska selekcjonera naszej kadry, ponieważ w niedzielę 24 września obchodzi 51. urodziny. "Dziękuję za wszystkie życzenia urodzinowe i wiele ciepłych słów. Tylko jednością możemy coś stworzyć i dążeniem do wygranych meczów z pełnym zaangażowaniem" - napisał na Twitterze.
Nie tak dawno informowaliśmy o tym, ile Probierz będzie zarabiał jako szkoleniowiec polskiej drużyny. I choć jest to dużo mniejsze wynagrodzenie, niż to, na które mógł liczyć w Polsce Fernando Santos, to nasz nowy trener powinien być zadowolony. Będzie zarabiał najwięcej spośród wszystkich polskich szkoleniowców, pracujących na tym stanowisku.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Probierz zadebiutuje w roli selekcjonera w czwartek 12 października, kiedy zmierzymy się na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Cztery dni później zagramy w Warszawie z Mołdawią. Aktualny kontrakt trenera wygasa dopiero w lipcu 2026 roku, ale PZPN zapewnił sobie opcję jego wcześniejszego rozwiązania.