Dla Radosława Michalskiego to nie jest nowa sytuacja. Był łącznikiem między kadrą i PZPN już za Fernando Santosa. Choć "był" to chyba za duże słowo, bo portugalski szkoleniowiec marginalizowali rolę Michalskiego. - Powiem tak: kilka razy porozmawialiśmy na papierosie. Trener Santos nie był jednak fanem dyskusji na tematy sportowe. Miał swoją wizję i chęć funkcjonowania w dość hermetycznej grupie, którą zasilał dodatkowo Grzegorz Mielcarski. Moja rola w jego sztabie była praktycznie żadna - mówi Michalski.
Teraz ma być inaczej. I pewnie będzie, bo Michalski z Probierzem znają się od lat. - Razem graliśmy w Widzewie Łódź. Michał był też trenerem Lechii Gdańsk i bywa w Trójmieście, gdzie ma mieszkanie. Mamy dość systematyczny kontakt od dawna. Mógłbym go nawet nazwać przyjacielskim - przyznaje Michalski, który w PZPN jest także członkiem zarządu i od 2012 r. pełni funkcję prezesa Pomorskiego ZPN.
- Jakoś te role będę godził - mówi Michalski, ale od razu zaznacza, że szczegóły jego nowych obowiązków wymagają doprecyzowania. - Dopiero we wtorek stało się jasne, kto będzie selekcjonerem. Jesteśmy już umówieni na rozmowę i na pewno podyskutujemy o tym, jak ma wyglądać moja współpraca z Michałem. Na pewno nie będę udawał szkoleniowca, nie mam nawet na to odpowiednich papierów. Sądzę, że będę działał w otoczeniu kadry, czyli pojawiał się na zgrupowaniach, treningach. Będę trochę takim głosem doradczym. Jeśli coś będzie trzeba szybko załatwić, będę na miejscu - tłumaczy.
Michalski zdaje sobie sprawę, że początek nie będzie łatwy. - Wiem, że opinia publiczna była za innym selekcjonerem [Markiem Papszunem]. Ale w przeszłości już były takie przypadki, że na ogół nie miała ona trafnych wyborów [np. Franciszek Smuda]. Dziś wszyscy mamy świadomość, że trzeba podnieść tę drużynę i nie ma na to wcale zbyt wiele czasu. Musimy dotrzeć do głów piłkarzy, bo z jednej strony wiemy, że mamy dobrych zawodników, a z drugiej w tej chwili nie mamy drużyny - nie ukrywa Michalski.
Probierz, który współpracować będzie nie tylko z Michalskim, przejmuje reprezentację na trzy mecze przed końcem eliminacji do przyszłorocznego Euro. Polska w tej chwili wyprzedza w grupie tylko Wyspy Owcze, z którymi zagra w październiku na wyjeździe. Kilka dni później podejmie Mołdawię, a eliminacje zakończy 17 listopada meczem z Czechami w Warszawie.