Zaskakująco długi kontrakt Probierza. Coś tu się gryzie. W PZPN mrugają okiem

Kacper Sosnowski
Michał Probierz, mimo trudnego startu i czekających nas meczów o wszystko, ma być trenerem nie tylko "na chwilę". Jego kontrakt został zawarty aż do 2026 r. i wszyscy w związku wierzą, że umowę wypełni.

To było jedno z większych zaskoczeń środowej konferencji prasowej. Okazało się, że prezes PZPN Cezary Kulesza dał Michałowi Probierzowi duży kredyt zaufania i wiąże z nim nie tylko najbliższą przyszłość.

Zobacz wideo Michał Probierz apeluje: Byłem osobą kontrowersyjną

W każdym kontrakcie są pewne warunki

- Kontrakt z trenerem Probierzem został zawarty na czas trwania el. ME 2024 oraz na czas trwania el. MŚ 2026. Zakładamy, że nasza droga do tych imprez zakończy się sukcesem - wyjaśnił nam Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN. To ważna, ale i zaskakująca informacja. Gryząca się z wcześniejszymi doniesieniami, że kontrakt Probierza będzie zadaniowy. Ze strony PZPN od kilku dni płynęły informacje, że najważniejszy jest awans na Euro, nawet przez baraże. A jeśli uda się awansować na przyszłoroczne mistrzostwa, to Probierz pojedzie na nie w roli selekcjonera. A jeśli się nie uda, to będzie rozmowa o tym, co dalej. Z jednej strony przegrać Euro można już w marcu, bo wtedy są mecze barażowe, więc kontrakt selekcjonera byłby bardzo krótki, z drugiej konstruowanie umów, w których PZPN miał wiele furtek, było domeną prezesa Kuleszy i sekretarza Wachowskiego, który z wykształcenia jest prawnikiem.  

 Łukasza Wachowskiego poprosiliśmy więc o doprecyzowanie. - W każdym kontrakcie są pewne warunki i klauzule, które można wykorzystywać w odpowiednich momentach. Jeśli chodzi o czas końca umowy, to obejmuje ona eliminacje do mistrzostw świata 2026 - dodał dyplomatycznie.  

Ogłoszenie kontraktu do połowy 2026 r. było więc pewnym zabiegiem marketingowym jak w reklamach piwa, w których aktor przy słowie "bezalkoholowe" mruga okiem. Na opcję sześciu miesięcy zapewne żaden szanujący się trener zgodzić by się nie chciał. Umowę podpisano zatem na trzy lata, ale z opcjami jej wcześniejszego rozliczenia. Trener Probierz do takiego rozwiązania podchodzi ze zrozumieniem.

Tu kontrakt, tam walizka

- Życie trenera jest takie, że jedną ręką podpisuje kontrakt, drugą trzyma walizkę - odparł z uśmiechem. - Wierzę jednak, że nie będzie żadnych problemów dotyczących kontraktu, bo będziemy osiągać dobre wyniki – dodał po chwili Probierz.  

Umowa z poprzednim selekcjonerem została podpisana na czas eliminacji Euro 2024 z opcją automatycznego przedłużenia w przypadku awansu. Gdy ten znacznie się oddalił, kontrakt rozwiązano trzy mecze przed końcem eliminacji. 

Michał Probierz, aby zakwalifikować się na Euro 2024 bezpośrednio, musi wygrać trzy pozostałe mecze (Wyspy Owcze, Mołdawia i Czechy) i liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w starciu Albania – Czechy. Co ciekawe, średni czas pracy ostatnich trzech selekcjonerów w kadrze to tylko 10 miesięcy.  

Jeśli Polska nie zajmie pierwszego lub drugiego miejsca w grupie, to dzięki dobrej pozycji w Lidze Narodów zagra w marcowych barażach. Potencjalnych rywali pozna po zakończeniu eliminacji.   

Więcej o: