Zaczęło się przed południem. Punktualnie o 10, w sali konferencyjnej - tej samej, w której we wtorek odbyła się kolacja Cezarego Kuleszy z działaczami. Dzień później wszyscy zjawili się tu na zarządzie PZPN - już z nowym selekcjonerem Michałem Probierzem, który najpierw przywitał się z działaczami, później poszedł na sesję zdjęciową w nowej roli i wrócił do grona ludzi ze związku.
Zarząd skończył się chwilę po 11, blisko godzinę przed oficjalną konferencją prasową. Probierz pojawił się na niej z Kuleszą i sekretarzem generalnym PZPN Łukaszem Wachowskim. W sali bankietowej na parterze hotelu DoubleTree by Hilton w Warszawie, gdzie od lat stacjonuje reprezentacja Polski.
- Michale, przede wszystkim chciałbym wręczyć ci koszulkę, która będzie prowadziła cię do samych sukcesów - zaczął Kulesza. A później już więcej mówił Probierz. - Mam taki apel na sam początek, bo wiem, że atmosfera wokół kadry nie jest zbyt dobra. Dajcie mi spokojnie popracować. Dążmy do tego razem, by reprezentacja osiągała sukcesy. By osiągnęła cel, którym jest awans na mistrzostwa Europy - powiedział Probierz.
- Ja nie jestem trenerem, który tylko krzyczy i wyzywa piłkarzy. Apelowałbym po prostu o obiektywizm. Wielu zawodników z reprezentacji wysyłało mi SMS-y, że cieszy się z tego wyboru. Nie zgodzę się z takimi opiniami, że decydowało kolesiostwo. Pojawia się zarzut, że nie osiągałem sukcesów, ale przypominam, że nie prowadziłem nigdy ani Legii, ani Lecha. Osiągałem dobre wyniki z zespołami ze środka tabeli albo z jej końca - zaznaczył Probierz.
Probierz w środę - już jako selekcjoner - przypomniał wszystkim, że jako trener klubowy poprowadził blisko 500 meczów w ekstraklasie. - Zdaję sobie sprawę, że mogę być wyborem kontrowersyjnym, ale prosiłbym, aby państwo pamiętali, że pracowałem prawie 20 lat na to, gdzie teraz jestem. Nie jestem przypadkowym trenerem. Prosiłbym, abyście oceniali mnie po wynikach. Nie chciałbym doprowadzić do takiej sytuacji, że jestem negatywną osobą. W moim życiu bardzo często miałem tak, że z kimś się spotykałem i słyszałem, że jestem zupełnie inny niż odbierano mnie wcześniej przez media - przyznał Probierz.
Probierz przejmuje reprezentację na trzy mecze przed końcem eliminacji do przyszłorocznego Euro. Polska w tej chwili wyprzedza tylko Wyspy Owcze, z którymi zagra w październiku na wyjeździe. Kilka dni później podejmie Mołdawię, a eliminacje zakończy 17 listopada meczem z Czechami w Warszawie. - Atmosfera wokół kadry nie jest zbyt dobra i moim celem jest dać możliwość spokojnej pracy, odbudowy zawodników, żeby z wielką przyjemnością przyjeżdżali na reprezentację - podkreślał w środę kilka razy Probierz.
Probierz w środę kilka razy też nawiązywał do relacji z dziennikarzami i wybijał, że swoją pracą przez lata zasłużył na posadę selekcjonera. - Możemy dyskutować i krytykować, ale nie lubię chamstwa. Życie nauczyło mnie cierpliwości do tego, co robię. Mam hobby, które pozwala mi odpocząć. Zasłużyłem na to stanowisko po wielu latach pracy. Wierzę, że naród będzie dumny z kadry - przyznał Probierz.
Nowy selekcjoner pod koniec konferencji odniósł się także do kwestii Roberta Lewandowskiego. Nie powiedział tego wprost, ale zasugerował, że nadal będzie on kapitanem reprezentacji. - Nie będziemy robić rewolucji i nie odsuniemy w żadnej formie Roberta. Jest kapitanem i nie będziemy wszystkiego nagle burzyć. Na boisku na pewno musimy podjąć większe ryzyko, więcej piłkarzy musi wziąć odpowiedzialność za grę. Mam nadzieję, że to uda się wypracować - zakończył Probierz, który już w piątek powoła szeroką listę piłkarzy na październikowe mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią.