Głównymi kandydatami do roli selekcjonera byli w ostatnich dniach Marek Papszun i Michał Probierz. Choć Cezary Kulesza miał ogłosić wybór na środowej konferencji, ostatecznie wszystko jasne stało się już o ósmej rano.
Decyzję prezesa PZPN skomentowali dziennikarze i eksperci. "Nie mam przekonania do wyboru Probierza, choć życzę mu jak najlepiej na nowym stanowisku. Ale wątpię, że wywoła wymagany natychmiastowy wstrząs w kadrze" - napisał Marcin Jaz ze Sport.pl.
"Szczerze? Trudno wierzyć po ostatnich latach śledzenia naszej kadry. Ale z drugiej strony nie ma tu logiki, bo Nawałkę też wielu skreślało. Każda opcja możliwa - od przegranych baraży na Euro po fajny występ na ME" - dodał o Michale Probierzu Dominik Senkowski ze Sport.pl.
"Uważam, że z branych pod uwagę kandydatów największy mandat miał z racji na ostatnie wyniki Marek Papszun. Michał Probierz swój prime miał kilka lat temu w Jagiellonii. Prezes Kulesza wybrał jednak tego drugiego. Miał do tego prawo. Jego ryzyko i decyzja" - stwierdził Maciej Wąsowski z Weszło.
"Dzięki Probierzowi dowiedzieliśmy się, że nie ma czegoś takiego jak prezydium związku, choć sami działacze (i oczywiście dziennikarze) myślą, że jest. Już punktuje" - napisał Jakub Czernikiewicz z Onetu, nawiązując do wymiany zdań pomiędzy Zbigniewem Bońkiem a Mateuszem Ligęzą.
"Nie wierzę, że Michał Probierz był wyborem 'najlepszym z możliwym'" - nawiązał do wpisu Cezarego Kuleszy Maciej Łanczkowski z Piłki Nożnej.
"Michał Probierz na starcie ma jedną, kluczową przewagę nad Fernando Santosem – przynajmniej będzie mu się chciało pracować. A to już dużo" - napisał Mateusz Janiak z Weszło.
"Obudziliśmy się w Polsce Michała Probierza. Nie wiem, mi już jest wszystko jedno" - stwierdził Artur Kwiatkowski z Canal+ Sport.