Po blisko dziewięciu miesiącach męczącej współpracy Fernando Santos rozstał się z reprezentacją Polski. Bilans Portugalczyka był fatalny, bo to zaledwie sześć punktów na 15 możliwych, trzy porażki w zawstydzającym stylu w pięciu spotkaniach i czwarte miejsce w słabiutkiej grupie E. Tak fatalnych eliminacji do Euro 2024 w wykonaniu reprezentacji nie spodziewali się pewnie najwięksi pesymiści. Ale to już przeszłość. Wszyscy kibice czekają na środę, gdy poznamy następcę Santosa.
Najczęściej jako następcę Santosa wymienia się Marka Papszuna, twórcę potęgi Rakowa Częstochowa, oraz Michała Probierza, selekcjonera reprezentacji U-21. I każdy inny wybór niż Papszun lub Probierz będzie sensacją. Oczywiście, nie można tego wykluczyć, bo przecież prezes Cezary Kulesza potrafił zaskoczyć dziennikarzy z wyborem Czesława Michniewicza, ale teraz szansa na niespodziankę jest iluzoryczna.
Swój głos w dyskusji odnośnie do selekcjonera przedstawił Marek Szkolnikowski. Były szef TVP Sport w swoim stylu, pisząc kolokwialnie, "poddymił". Kibice zastanawiają się, czy jego najnowszy wpis na Twitterze to tylko gra słowna, czy jednak ukryta informacja.
"Pierwszym probierzem nowego selekcjonera będzie wyjazdowy mecz z Wyspami Owczymi" - napisał Szkolnikowski. I zaglądamy w słownik, a tam "probierz" oznacza "miernik służący za podstawę oceny czegoś".
Zaglądamy też w komentarze pod tym wpisem:
Obaj są charakterni i charyzmatyczni, ale nie pracowali jeszcze z gwiazdami. Marek Papszun ma większe sukcesy, a Michał Probierz doświadczenie z wielu klubów i młodzieżowej reprezentacji. Pierwszy zrobił na Cezarym Kuleszy dobre wrażenie, drugi zna się z prezesem od wielu lat. Który z nich będzie lepszym selekcjonerem? Odpowiedzi znajdziecie w obszernej analizie Dawida Szymczaka ze Sport.pl.