Michał Probierz trafił do niemieckiego aresztu. "Nie powiem, że byłem kozak"

Michał Probierz przebywał w niemieckim areszcie - tak informuje "Przegląd Sportowy", który przy okazji wyboru selekcjonera reprezentacji Polski przywołuje ciekawostki z życia trenera. Sytuacja, o której mowa, ma kuriozalne zaplecze.

Michał Probierz i Marek Papszun są głównymi kandydatami do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski. Prawdopodobnie to właśnie z tej dwójki wybierze prezes PZPN-u Cezary Kulesza, a jego decyzję poznamy około 20 września. Jeśli faktycznie padnie na Probierza, to będzie on selekcjonerem z niezwykle barwną przeszłością. 

Zobacz wideo Kulesza może zaskoczyć ws. nowego selekcjonera. Najnowsze wieści z PZPN

Michał Probierz miał problemy z niemiecką policją. Trafił nawet do aresztu. "Niczego nie załatwił"

Przegląd Sportowy Onet przy okazji trwających spekulacji o wyborze na selekcjonera przypomniał 50 ciekawostek z życia głównego kandydata. Dowiadujemy się z nich m.in. o tym jak Probierz zaczynał karierę piłkarza i trenera oraz o jego mentalności zwycięzcy. Znalazły się także sprawy bardziej prywatne, jak anegdota o poznaniu żony. 

Szczególną uwagę zwraca jednak ciekawostka o młodzieńczym pobycie szkoleniowca w niemieckim więzieniu. "Jako 16-latek trafił do niemieckiego aresztu. Był na testach w Bayerze Leverkusen i Beveren, ale nie udało mu się tam zostać" - czytamy. 50-latek w przeszłości wspominał to tak.

- Menedżer nie umiał powiedzieć, co dalej. Zapowiedziałem, że jeżeli przez tydzień nie znajdzie klubu, to wracam. Niczego nie załatwił. Uciekłem z mieszkania w Beveren i złapałem stopa. Menedżer zgłosił na policję, że ukradłem mu ubrania. Zatrzymali mnie w Kassel - mówił Probierz. 

Ówczesny młody piłkarz nie był winny, ale i tak trafił do aresztu. - Sprawdzili, że nic nie ukradłem, to nie był mój rozmiar, ale 24 godziny spędziłem w areszcie. Nie powiem, że byłem kozak. Cela dwuosobowa, dla bezpieczeństwa tyłkiem odwróciłem się do ściany. Wyszedłem z aresztu, a policjanci kupili mi bilet na pociąg, bo zostałem bez pieniędzy. Tak dojechałem do granicy. Nie miałem wizy, ale uprosiłem celników, żeby wpuścili mnie do Polski - wspominał. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Na szczęście sytuacja nie miała dla Michała Probierze większych konsekwencji. Później bez problemu był w stanie kontynuować karierę piłkarską i trenerską. Obecnie prowadzi reprezentację Polski U-21, ale już niedługo może zacząć pracować z pierwszą kadrą.

Więcej o: