Szokujące słowa byłego agenta Michniewicza. Chodzi o aferę premiową. "Nie rozumiem tego"

- Dlaczego nagle wszyscy zaczęli wstydzić się tej premii? Nie rozumiem tego - stwierdził Mariusz Piekarski w programie "Dwa Fotele" na kanale Meczyki.pl. Agent piłkarski wygłosił dość kontrowersyjną opinię na temat "afery premiowej", twierdząc, że ta należała się reprezentacji Polski. Wypomniał też słowa Robertowi Lewandowskiemu, uderzające w premiera.

Tuż przed wrześniowym zgrupowaniem reprezentacji Polski Robert Lewandowski udzielił głośnego wywiadu dla portalu Meczyki.pl i stacji Eleven Sports, w którym uderzył m.in. w kolegów z kadry, zarzucając im brak osobowości. Poruszył też temat "afery premiowej", która wybuchła w trakcie mistrzostw świata w Katarze. Wówczas premier Mateusz Morawiecki obiecał piłkarzom premię w wysokości 30-50 mln zł za wyjście z grupy. Sam Lewandowski skrytykował takie działanie rządu. - Po pierwsze - nie wyciągnęliśmy rąk po publiczne pieniądze. Po drugie - dostaliśmy niemoralną propozycję. A po trzecie - zostaliśmy w tej sytuacji sami - mówił. 

Zobacz wideo Brutalna prawda o Fernando Santosie. Śmiech na sali

Mariusz Piekarski odniósł się do wywiadu Lewandowskiego ws. "afery premiowej". "Dlaczego ta propozycja była niemoralna?"

Po kilkunastu dniach do słów kapitana reprezentacji Polski odniósł się Mariusz Piekarski. Były agent Czesława Michniewicza zszokował opinię publiczną, przyznając, że zawodnikom te pieniądze się należały. Stwierdził też, że nie rozumie, dlaczego Lewandowski określił ofertę Morawieckiego jako "niemoralną".

- Dlaczego ta propozycja była niemoralna? Za sukces sportowy? Piłka nożna to najpopularniejszy sport na świecie, generuje gigantyczne pieniądze. Jeśli premier twojego rządu chce cię nagrodzić za wyjście z grupy, nie wiedząc o tym, że tak się stanie, to dlaczego to jest niemoralne? - dopytywał Piekarski w programie "Dwa Fotele" na kanale Meczyki.pl na YouTube. 

To jednak nie koniec. Jego zdaniem te pieniądze mogły wesprzeć nie tylko piłkarzy, ale i ich rodziny, ponieważ nie każdy reprezentant Polski zarabia miliony, a często ma na utrzymaniu bliskich.

- Dlaczego nagle wszyscy zaczęli wstydzić się tej premii? Przecież wiele instytucji i firm dostaje dofinansowanie z budżetu państwa. Nie rozumiem tego. (...) Większość zawodników nie pochodzi z bardzo dobrze usytuowanych rodzin, więc też pomagają mamie, tacie, bratu, siostrze... Ludzie wokół nich też żyją z tych pieniędzy. Dlaczego mają nie pomóc mamie zbudować dom czy siostrze, która jest w słabszej sytuacji? - ocenił agent piłkarski. 

Zaskakująca opinia Piekarskiego. Stanął w opozycji do innych ekspertów

Wydaje się, że opinia Piekarskiego jest dość kontrowersyjna. Większość ekspertów krytykowała piłkarzy i rząd, wskazując, że do takiej propozycji nie powinno było nigdy dojść. To tylko zepsuło atmosferę w kadrze, bo rzekomo zawodnicy mieli kłócić się o podział pieniędzy, a na dodatek pogorszyło wizerunek reprezentacji i PZPN-u. Takie zdanie już w grudniu 2022 roku wyraził m.in. Antoni Piechniczek. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

- Dzielili skórę na żywym jeszcze niedźwiedziu, że kłócą się o szczegóły podziału, tej premii. Do jasnej cholery... (...) A gdyby Polska zdobyła mistrzostwo świata to, co: miliard byłby do podziału? Ta sytuacja mogłaby też wywołać niepotrzebne wrażenie, że piłkarze bardziej koncentrują się na pieniądzach niż na samym meczu - mówił były selekcjoner reprezentacji Polski

Więcej o: