Po kompromitującej porażce z Mołdawią (2:3) Polacy stanęli przed szansą na rehabilitację. Najpierw zmierzyli się z Wyspami Owczymi. I choć nie pokazali się z dobrej strony, to finalnie wygrali 2:0. Dużo gorzej było w spotkaniu z Albanią. Drużyna Santosa spisała się fatalnie i przegrała 0:2. Tym samym bardzo skomplikowała sobie sytuację w grupie. Obecnie zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem zaledwie sześciu punktów.
Po zakończeniu spotkania na kadrę narodową spadła fala krytyki. Głos w sprawie reprezentacji zabrał także Dariusz Szpakowski. I wypowiedział się między innymi o piłkarzach.
- W tych ludziach jest rezygnacja. Nie powiem, że sportowa złość. Widząc wczoraj Wojtka Szczęsnego, jego załamanie, powiem szczerze, że nie można zgodzić się z tym, że im nie zależy. Tylko to zaangażowanie nie starcza na nic. Trochę w swoim życiu przeżyłem, trochę selekcjonerów przeżyłem. Znowu znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie matematyka mówi, że mamy jeszcze teoretyczne szanse na bezpośredni awans. Takie liczenie to powrót do dawnych, zamierzchłych i smutnych czasów - powiedział w programie "Misja Futbol" na kanale Youtube "Przeglądu Sportowego".
Z powodu bardzo słabych wyników wiele wskazuje na to, że selekcjoner Fernando Santos pożegna się z pracą. Decyzja na ten temat ma zostać podjęta we wtorek około południa. Zdaniem Sport.pl wtedy Cezary Kulesza spotka się z Portugalczykiem. Szpakowski w programie wskazał, kto powinien zastąpić obecnego selekcjonera.
- Pierwsza konstatacja po tym wczorajszym spotkaniu dla mnie jest taka, że na pewno trenerem powinien być Polak. Bo jeśli weźmiemy Santosa i jego decyzje personalne, to on nikogo nie odkrywa dla reprezentacji - dodał.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Kolejne mecze reprezentacji Polski już w przyszłym miesiącu. Najpierw 12 października zmierzy się z Wyspami Owczymi, a trzy dni później zagra z Mołdawią.