Młodzieżówka pokazuje, jak to się robi. 3:0 do przerwy! "Panie Santos, czy pan to ogląda?" [WIDEO]

Reprezentacja Polski U-20 do przerwy prowadziła 3:0 z Portugalią w meczu Elite League po błyskawicznych ciosach. Piłkarze trenera Miłosza Stępińskiego wszystkie bramki strzelili w przeciągu pięciu minut. Finalnie ograli rywali 4:0.

Reprezentacja Polski U-20 rywalizuje w ramach towarzyskich rozgrywek Elite League i już w pierwszym meczu wrześniowego zgrupowania kompletnie zaskoczyła z faworyzowanymi rywalami. Już w pierwszej połowie piłkarze trenera Miłosza Stępińskiego zdobyli trzy bramki w krótkim odstępie czasu. 

Zobacz wideo Lewandowski obiecuje: Zrobimy wszystko. Polska czeka na nowe otwarcie

Raz, dwa, trzy w pięć minut. Młodzieżówka zaskakuje w meczu z Portugalią. Imponująca wygrana

Biało-Czerwoni nie byli faworytami starcia, ale już po pierwszej połowie spotkania prowadzili 3:0. Wszystko przez kapitalne pięć minut, które zanotowali po pół godziny gry. W 33. minucie Polacy objęli prowadzenie po precyzyjnym strzale Cezarego Polaka po rzucie rożnym.

Za chwilę, bo już w 35. minucie na 2:0 świetnym strzałem popisał się Marcel Blachewicz i było 2:0. Oszołomieni rywale pozwolili Biało-Czerwonym na kolejną groźną akcję w 38. minucie gry. Kapitalną wrzutę w pole karne wykorzystał Dominik Marczuk i było 3:0. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu. 

Już na początku drugiej części gry Polska wyszła na prowadzenie 4:0, a piłkę do bramki rywali wpakował Tomasz Pieńko. W kolejnych fragmentach spotkania Biało-Czerwoni atakowali i tworzyli kolejne sytuacje, ale nie byli w stanie ich wykorzystać. Portugalczycy poprawili grę dopiero po 70. minucie, właściwie nie zagrażali Polakom pod ich bramką. W doliczonym czasie gry Polskę przed stratą gola dwukrotnie ratował Oliwier Zych. Finalnie spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Kolejny mecz reprezentacja Polski U-20 rozegra już w poniedziałek 11 września o godzinie 16:15. Rywalami zespołu Miłosza Stępińskiego Niemcy. W zeszłym roku z tym rywalem Biało-Czerwoni przegrali 1:2, chociaż do 84. minuty prowadzili po golu samobójczym.

Więcej o: