"Tylko Lewandowski i jego żona są zadowoleni". Kultowy napastnik ostro po meczu kadry

Reprezentacja Polski wygrała 2:0 z Wyspami Owczymi, ale swoją grą zdecydowanie nie zachwyciła. - Chyba jedyni zadowoleni po tym meczu to Robert Lewandowski i prawdopodobnie jego żona, która obchodziła tego dnia urodziny. Pewnie poprosiła Roberta o jakiś prezent i otrzymała dwa gole w prezencie - ocenił Tomasz Frankowski w programie "Przegląd Ligowy Extra".

Reprezentacja Polski po słabym meczu wygrała 2:0 z Wyspami Owczymi po dublecie Roberta Lewandowskiego. Na pierwsze trafienie kibice na Stadionie Narodowym musieli czekać aż do 73. minuty, kiedy to arbiter podyktował Biało-Czerwonym rzut karny. 

Zobacz wideo Krychowiak: Miejmy nadzieję, że to będzie nowe otwarcie

Tomasz Frankowski niezadowolony po meczu kadry. "Tylko Robert i jego żona"

Mimo zwycięstwa kibice i eksperci po spotkaniu nie tryskali optymizmem. Styl gry nie był porywający, co nie napawa pozytywnie przed niedzielnym meczem z Albanią. Zniesmaczony postawą kadry był także Tomasz Frankowski. - Byliśmy praktycznie w stu procentach pewni, że wygramy to spotkanie, to jednak jakoś styl gry naszej drużyny przeciwko zespołowi Wysp Owczych nie napawał optymizmem - przyznał w programie "Przegląd Ligowy Extra" na Onecie

- Chyba jedyni zadowoleni po tym meczu to Robert Lewandowski i prawdopodobnie jego żona, która obchodziła tego dnia urodziny. Pewnie poprosiła Roberta o jakiś prezent i otrzymała dwa gole w prezencie - dodał były napastnik.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Frankowski szczegółowo przeanalizował też występ wspomnianego Lewandowskiego. - Nie zapominajmy, że Robert ma 35 lat i mimo iż fantastycznie prowadzi swoją karierę, to szybkość w tym wieku raczej umyka. Być może dlatego został dogoniony na 30 metrach przez zawodnika z Wysp Owczych. Trochę to dziwne, bo zawodnicy Wysp Owczych raczej pracują w dzień powszedni, a nie trenują. Myślę też, że Robert miał świadomość, że gra przeciwko zespołowi Wysp Owczych, więc tutaj sekunda zwłoki w jednym czy w drugim momencie będzie dopuszczalna. Okazało się, że jednak nie. Piłkarze Wysp Owczych, dopóki mieli siły, czyli gdzieś do 75 minuty, to naprawdę zostawili zdrowie i serce na boisku. Dwukrotnie Robertowi w takich momentach tego czasu zabrakło. Natomiast przy golu na 2:0, gdzie był otoczony pięcioma zawodnikami Wysp Owczych, jednak fantastycznie technicznie przymierzył nad bramkarzem - powiedział. 

Teraz przed reprezentantami Polski wyjazdowy mecz z Albanią w Tiranie. To spotkanie odbędzie się w niedzielę 10 września o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej.

Więcej o: