Reprezentacja Polski już w najbliższych dniach rozegra kolejne spotkania w eliminacjach do przyszłorocznego Euro w Niemczech, w których zmierzy się z Wyspami Owczymi i Albanią. Selekcjoner Fernando Santos ogłosił w czwartek nazwiska 25 powołanych zawodników i nie brakuje wśród nich niespodzianek.
Wielu ekspertów zdziwiło się, że Portugalczyk nie zdecydował się powołać do reprezentacji Pawła Wszołka, czy Kamila Grabarę, którego FC Kopenhaga wyeliminowała w środę Raków Częstochowa z rozgrywek Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec postawił za to na doświadczonych Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka, którzy tym samym wracają do kadry po kilkumiesięcznej przerwie, ale również na 22-letniego Adriana Benedyczaka.
- Santos powołaniem Krychowiaka i Grosickiego przyznał się, że popełnił błąd. On chciał zrobić nową drużynę, ale zapomniał o jednym, że na razie trzeba zagwarantować sobie awans. Jak się zagwarantuje awans, to można wpuszczać tych młodych chłopaków na 10-15 minut. Benedyczak jest dobrym zawodnikiem, ale nie na te dwa mecze. Na Boga! On jest przyszłością! - wykrzyczał Jan Tomaszewski podczas programu "Super Expressu".
Ponadto były bramkarz reprezentacji Polski wypowiedział się jeszcze o czerwcowym starciu z Mołdawią (2:3), uderzając w asystentów Fernando Santosa. - Ilu on ma asystentów? Czterech czy pięciu? Czy Ci asystenci to są niemowy? Nie mogli coś doskoczyć, powiedzieć? Uważaj w drugiej połowie, grajmy inaczej, nie wiem, grajmy na zero z tyłu. To może któregoś redaktora weźmie i ten redaktor będzie mówił? Na Boga, no nie róbmy z tego cyrku - przekazał.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
- Do końca życia im wszystkim nie zapomnę tego meczu z Mołdawią. Takie prawo dżungli i tutaj słabsi muszą odpaść. Przegrać z Mołdawią, mając zawodników o trzy, cztery klasy lepszych, niż Mołdawianie, to jest wielka sztuka. Panie Santos, Pan i drużyna nas skompromitowaliście - podsumował.
Czwartkowa konferencja prasowa rozpoczęła się z lekkim opóźnieniem. Okazało się, że to selekcjoner Fernando Santos nie był w stanie dotrzeć na miejsce punktualnie. - Spóźnia się, tak? W korku stoi? Jest to traktowanie… Dlaczego konferencja nie rozpocznie się punktualnie? Na Boga, Wy dziennikarze, jesteście moimi przedstawicielami, a Was się lekceważy! - powiedział Tomaszewski.
Reprezentacja Polski powróci na boisko już 7 września, kiedy na Stadionie Narodowym zmierzy się z Wyspami Owczymi. Trzy dni później poleci do Tirany, aby tam zmierzyć się z Albanią. Po trzech rozegranych meczach ma na koncie trzy punkty i zajmuje czwarte miejsce w tabeli grupy E.