Reprezentacja Polski po kompromitującej porażce z Mołdawią (2:3) bardzo skomplikowała sobie sytuację w eliminacjach mistrzostw Europy. Już niedługo będzie miała okazję do rehabilitacji. W przyszły czwartek 7 września zmierzy się z Wyspami Owczymi na Stadionie Narodowym, a w niedzielę 10 września zagra na wyjeździe z Albanią.
Tydzień przed meczem z Farerami selekcjoner Fernando Santos ogłosił powołania na zbliżające się zgrupowanie. I nie obyło się bez niespodzianek. W kadrze znaleźli się tacy piłkarze jak Grzegorz Krychowiak i Kamil Grosicki, którzy do tej pory byli pomijani przez Portugalczyka. Ponadto obecna forma przynajmniej tego drugiego budzi wątpliwości. Powołanie tych zawodników zdziwiło Mateusza Borka.
- Zastanawiam się, w jakim celu jest to powołanie? Czy to jest powołanie, które przełoży się na występ? Czy jest jakaś umowa między selekcjonerem, Grzegorzem i Kamilem, o czym nie wiemy? Mówię tutaj na przykład o meczu na Stadionie Narodowym. Natomiast wydaje mi się po prostu, że trener chciał położyć wszystkie ręce na pokład - powiedział w programie w Kanale Sportowym, zwracając uwagę na trudną sytuację Polski w grupie.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
A jak obecność Krychowiaka i Grosickiego uargumentował Santos? Stwierdził, że w drużynie brakowało doświadczenia. - Załamywaliśmy się, a to mi się nie podobało w meczu z Czechami. Poza tym drużyna dobrze grała - powiedział. - Zrozumiałem, że w obecnej sytuacji bardziej przyda się choćby Grosicki. Potrzebowałem kogoś, kto ma podobne umiejętności i styl do Frankowskiego - dodał, odpowiadając na pytanie dotyczące braku Pawła Wszołka.
Grzegorz Krychowiak rozegrał do tej pory 98 meczów w reprezentacji Polski, a Kamil Grosicki ma ich na koncie 88. Nadchodzące spotkania z wyspami Owczymi i Albanią będą kluczowe w kontekście awansu na mistrzostwa Europy. Obecnie Polska zajmuje dopiero czwarte, czyli przedostatnie miejsce w grupie.