W czerwcu reprezentacja Polski sensacyjnie przegrała 2:3 z Mołdawią. Nieoczekiwana porażka bardzo skomplikowała sytuację w grupie. Obecnie drużyna Fernando Santosa zajmuje czwarte, czyli przedostatnie miejsce w grupie. Wyprzedza jedynie Wyspy Owcze.
Wielkimi krokami zbliżają się kolejne mecze polskiej kadry. Już w czwartek 7 września Polska zagra z Wyspami Owczymi na Stadionie Narodowym. Będzie to bardzo ważny mecz, który ekipa Santosa musi koniecznie wygrać, aby wciąż liczyć się w walce o awans. Następnie odbędzie się jeszcze spotkanie z Albanią. Portugalski selekcjoner z pewnością ma już plan, których piłkarzy powoła na najbliższe zgrupowanie. Zdaniem Mateusza Borka szkoleniowiec mógłby wziąć pod uwagę Pawła Dawidowicza.
- Jest takie powiedzenie: łap momenty. Jeśli Hellas jest dziś w dobrej formie i ogrywa Romę, jest trzeci w tabeli, to trzeba łapać te momenty. Dawidowicz, co mnie trochę martwi jako fana jego talentu, ma już 28 lat i to jest czas, żeby zagrać trzy, cztery dobre sezony. Nie wiem, czy to jest możliwe. Nie mówię, że nie poradzi sobie z konkurencją, ale chodzi o to, jakie komunikaty wyśle jego organizm, bo jednak on non stop ma problemy zdrowotne. Z tego powodu też upadł transfer do Fulham - powiedział w programie "Moc Futbolu" w Kanale Sportowym.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Paweł Dawidowicz w minionym sezonie rozegrał łącznie 25 meczów, w których strzelił jednego gola. W bieżących rozgrywkach w obu dotychczasowych meczach spędził na boisku pełne 90 minut. W reprezentacji Polski z kolei ma na koncie osiem występów. Zadebiutował w meczu towarzyskim z Czechami w 2015 roku.