Menedżer Glika zabrał głos ws. transferu. I wspomniał o reprezentacji. "Nie był pupilkiem"

Od 1 lipca 2023 roku Kamil Glik jest wolnym zawodnikiem. W wywiadzie dla Polsatu Sport agent piłkarza zdradził, że doświadczony obrońca reprezentacji Polski nie będzie miał problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy. Menedżer wspomniał również o kadrze narodowej. - Stawał na każde wezwanie i grał nawet z "urwaną" nogą - mówił Jarosław Kołakowski.

We wrześniu 2020 roku Kamil Glik za trzy mln euro przeniósł z AS Monaco do Benevento. Powrót środkowego obrońcy do Włoch nie był zbyt udany. Przez trzy lata Glik rozegrał w ostatnim zespole zaledwie 84 mecze, w których zdobył trzy bramki i zanotował dwie asysty. 30 czerwca kontrakt Polaka wygasł, dlatego teraz piłkarz szuka nowego klubu.

Zobacz wideo Reportaż o Marcie Linkiewicz - premiera 7 sierpnia na Sport.pl

Jaki zespół przygarnie Glika? "Ma dobrą renomę"

Bardzo niewielka liczba rozegranych spotkań w barwach Benevento wynika z wielu kontuzji, jakich w ostatnich latach doznawał Kamil Glik. W rozmowie z Polsatem Sport menedżer reprezentanta Polski podkreśla, że kiedy zawodnik był zdrowy i występował w drużynie, włoski zespół osiągał najlepsze wyniki. Mimo to w ostatnim sezonie Benevento z 35 punktami na koncie zajęło ostatnie miejsce w Serie B i spadło ligi.

- Dziś wszyscy akcentują fakt, że Benevento spadło do trzeciej ligi, ale nikt nie zauważa tego, że z Kamilem w składzie zespół punktował na poziomie uczestnika barażów, a nie spadkowicza - przypomina Jarosław Kołakowski.

Czy fakt, że Kamil Glik spadł z ostatnim klubem do Serie C i obecnie jest wolnym piłkarzem sprawi trudności w znalezieniu nowego pracodawcy? Według jego agenta nie ma to znaczenia, ponieważ 35-latek wcześniej sprawdził się m.in. we Włoszech, będąc kapitanem Torino. Obecna wartość Glika oscyluje w granicach 500 tys. euro.

- Pomimo tego, co się stało z Benevento, Kamil cały czas ma renomę we Włoszech. Włoski kierunek jest dla niego najbardziej pożądany. Pojawiały się oferty z innych państw, ale nie decydowaliśmy się na nie. Kamil jest nadal zawodnikiem, który potrafi zagrać dobrze i się przebić do podstawowego składu, czy to będzie Serie B, czy Serie A. Ja się o to nie martwię - mówił Kołakowski.

Glik z pewnością przydałby się Santosowi. W przeszłości "stawał na każde wezwanie"

Czy Kamil Glik powróci do reprezentacji Polski? Pamiętamy, jak na początku kadencji doświadczonego defensora od składu chciał odsunąć Paulo Sousa. Portugalczyk jednak szybko zrozumiał, że Glik jest filarem obrony naszej kadry i pomimo nie najmłodszego wieku nadal może dawać dużo jakości.

Obecnie podobną reformację przeprowadza Fernando Santos, który także zdecydował się nie powoływać 35-latka. Jak na razie nowy nasz nowy selekcjoner zderzył się z brutalną weryfikacją defensywy reprezentacji Polski, która pod jego wodzą straciła pięć bramek w czterech meczach, przegrywając m.in. z Mołdawią.

- Choć Kamil nie był pupilem u każdego selekcjonera, to dla kadry stawał na każde wezwanie i grał nawet z „urwaną" nogą. Ma już na koncie 102 mecz w barwach narodowych, co przy tych okolicznościach jest naprawdę dorobkiem nie lada. Jest bezwzględnie najlepszym polskim obrońcą w ostatnich 15 latach - dodał menedżer Glika, Jarosław Kołakowski.

Więcej o: