Lato nie ma wątpliwości. To powinien zrobić Santos. Ocenił plotki o odejściu do Arabii

- Przede wszystkim jako trener kadry narodowej powinien jeździć na mecze ligowe - powiedział Grzegorz Lato w rozmowie z Polsatem Sport zapytany o pracę Fernando Santosa. Były prezes PZPN nie gryzł się też w język przy ocenie gry reprezentacji Polski.

Za miesiąc reprezentacja Polski rozegra dwa kolejne spotkania w ramach eliminacji do Euro 2024. Rywalami zespołu Fernando Santosa będą Wyspy Owcze (07.09, godz. 20:45) oraz Albania (10.09, godz. 20:45). Biało-Czerwoni nie mogą sobie pozwolić na wpadkę - w tabeli zajmują po trzech meczach przedostatnie miejsce.

Zobacz wideo Włosi za mocni dla Polaków w finale uniwersjady

Grzegorz Lato dał radę Fernando Santosowi. "Pamiętam, jak Kazimierz Górski..."

Słabsza forma kadrowiczów w pierwszych meczach pod wodzą Fernando Santosa to powód do zmartwień nie tylko dla zawodników i sztabu, ale też kibiców i działaczy. W rozmowie z Polsatem Sport Grzegorz Lato wyraził swoje zaniepokojenie. - W Mołdawii do przerwy nasza reprezentacja wyglądała jako tako, a później była już tragedia - przyznał.

Były prezes PZPN ocenił także pierwsze miesiące pracy portugalskiego selekcjonera. Jego zdaniem Santos spędza zbyt mało czasu na meczach ekstraklasy. - Przede wszystkim jako trener kadry narodowej powinien jeździć na mecze ligowe. Pamiętam, jak pan Kazimierz Górski jeździł po całej Polsce i łowił, powiem panu, diamenty – młodych chłopaków. Podobnie czynili Jacek Gmoch i Antek Piechniczek - ocenił.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

- Fernando Santos nie szuka w naszej lidze, tylko powołuje tych, którzy grają za granicą. Problem w tym, że część z nich siedzi na ławie, albo grywa końcówki, pełni trzecioplanową rolę - dodał Lato.

Były prezes PZPN mocno o kadrze. "Nie da się powiedzieć, że jest mocna"

Zdaniem działacza w chwili obecnej nie można powiedzieć, że Polska to silna kadra. - Na pewno na razie nie da się powiedzieć, że mamy super reprezentację. Bądźmy uczciwi, nie możemy zakłamywać rzeczywistości - przyznał.

- Nie wiem, jak jest spisany kontrakt, więc nie chcę się wymądrzać. Ja wiem, co trzeba byłoby zrobić, ale nie płaca mi za doradztwo PZPN-owi. Fernando Santos ma na tyle godziwą pensję, że powinien się martwić sam. Podpisał kontrakt. Jest drugim Portugalczykiem, jaki prowadzi naszą kadrę i dziwnym trafem chodzą słuchy, że Fernando Santosa chcą sprowadzić do Arabii Saudyjskiej - ocenił zapytany o to, czy ostatnie afery mogły zrazić Portugalczyka do pracy w naszym kraju.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.