Na początku tego tygodnia Szymon Jadczak na stronie WP SportoweFakty ujawnił, że na mecz eliminacji do mistrzostw Europy 2024 z Mołdawią (2:3) zaproszony przez PZPN został Mirosław Stasiak, były działacz piłkarski skazany za korupcję w piłce nożnej.
Po medialnej burzy PZPN wydał komunikat, w którym poinformował, że Stasiak został zaproszony przez jednego z oficjalnych partnerów reprezentacji Polski. Odpowiedzialność za to wzięła na siebie firma Inszury.pl, która przyznała, że były działacz piłkarski zawieszony do 2026 przez związek poleciał do Mołdawii jako osoba towarzysząca z puli pakietów wyjazdowych właśnie tej firmy.
Teraz na światło dzienne wychodzą kolejne skandaliczne sytuacje, które wydarzyły się podczas wyjazdu do Kiszyniowa. Ponownie ma związek z gościem PZPN, lecz tym razem chodzi o Pawła Jóźwiaka, znanego freak-fightera oraz prezesa organizacji sztuk walki FEN.
Tego, że Paweł Jóźwiak poleciał do Mołdawii z reprezentacją można było domyślać się już w dniu meczu. 49-latek wstawił bowiem na media społecznościowe zdjęcie z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą, które podpisał "Przylecieliśmy po 3 punkty".
Jak podaje Onet, Jóźwiak w samolocie w drodze powrotnej miał zachowywać się bardzo nieprzyzwoicie. Jednym z przykładów jest zachowanie mężczyzny oraz jego partnerki, którzy, przechodząc obok siedzących w samolocie piłkarzy, zaczęli namiętnie się całować. Zawodnicy podobno odwracali głowy z zażenowania. Inną opowieścią, która krąży w mediach z tamtego wyjazdu jest wymiana zdań Jóźwiaka z piłkarzami. Prezes FEN miał zagadywać reprezentantów Polski i zaczepnie pytać się ich jak się czują po porażce. - A jak ty się czułeś, jak cię Najman pobił? - odpowiedział jeden ze zdenerwowanych zawodników.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Na artykuł przedstawiający skandaliczne zachowanie Jóźwiaka odpowiedział sam zainteresowany w mediach społecznościowych.
"To są bzdury wyssane z palca. Żadna z opisanych sytuacji nie miała miejsca" - napisał Paweł Jóźwiak, komentując zarzucane mu rzeczy.