Jeszcze jeden cios w Kuleszę. Dziekanowski ujawnia. Tak zachowuje się PZPN

Nie milkną echa afery związanej z Mirosławem Stasiakiem i PZPN. - Nas bulwersuje, że taki Stasiak jest zapraszany na wyjazdy, a Władysław Żmuda albo Grzegorz Lato już nie. To brak szacunku dla byłych piłkarzy, którzy tworzyli tę historię - powiedział ostro Dariusz Dziekanowski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

PZPN zdecydowanie nie ma zbyt dobrego czasu. Za kadencji Cezarego Kuleszy afera goni aferę. Jedną z najgłośniejszych spraw ostatnich miesięcy była tzw. afera premiowa po mundialu w Katarze, wskutek której pracę stracił Czesław Michniewicz. Teraz jednak media mówią głównie o sporze Grzegorza Krychowiaka z lekarzem kadry Jackiem Jaroszewskim oraz o locie do Mołdawii, podczas którego na pokładzie oficjalnego samolotu z piłkarzami znajdował się skazany za korupcję Mirosław Stasiak.

Zobacz wideo Fernando Santos wezwany na dywanik. Specjalne spotkanie w PZPN

Dariusz Dziekanowski uderzył w PZPN. "Brak szacunku". Nawiązał do czasów Zbigniewa Bońka

Obecność Stasiaka na pokładzie samolotu wzbudziła niesmak nie tylko wśród kibiców czy sponsorów, ale też wśród byłych piłkarzy. Dariusz Dziekanowski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty przyznał, że to brak szacunku dla byłych, wybitnych reprezentantów kraju. - Nas bulwersuje, że taki Stasiak jest zapraszany na wyjazdy, a Władysław Żmuda albo Grzegorz Lato już nie. To brak szacunku dla byłych piłkarzy, którzy tworzyli tę historię - powiedział.

60-latek podkreślił, że PZPN od trzech lat nie zaprasza na mecze byłych reprezentantów. - Gdy prezesem PZPN był Zbigniew Boniek, nie mieliśmy żadnych problemów, by dostać zaproszenia na mecze kadry, Pucharu Polski czy Superpucharu. Obecnie PZPN nie poczuwa się do tego, by zaprosić byłych reprezentantów Polski na te mecze. Uważa, że to nie należy do nich, umywa ręce. Od trzech lat o coś prosimy - skomentował.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

- Mówię o tych biletach, a to jest kropla w morzu. Chodzi o coś, co było zawsze. Poważnych ludzi i poważny związek nie stać na takie absurdy. Oni działają tak, jakby nie mieli podstawowej wiedzy, jak załatwiać tego typu sprawy. W zawodowej piłce jest to sytuacja niedopuszczalna - dodał Dziekanowski.

PZPN traci sponsorów przez Stasiaka. "Prestiż jest coraz mniejszy"

W związku z wybuchem afery wokół Stasiaka PZPN wydał w czwartek wieczorem oświadczenie, w którym zadeklarował, że obecność mężczyzny w samolocie była "sprawką" sponsorów. Ci zaczęli wydawać swoje komunikaty, w których stanowczo zaprzeczali. Ostatecznie do sprawy przyznała się firma Inszury.PL. Dziekanowski także odniósł się do sponsorów. -  To są poważni sponsorzy, którzy nie pozwolą sobie, by oberwać rykoszetem. Tam chyba nie mają wyobraźni, jeśli myśleli, że ciąg dalszy nie będzie mieć miejsca. Takich rzeczy po prostu się nie robi. To bardzo nieprofesjonalne i niepoważne - ocenił.

Więcej o: