Skandal w reprezentacji Polski. Kompromitacja PZPN. Na Kuleszę spadły gromy

Nie milkną echa po najnowszej aferze w polskiej piłce. Jak informowały niedawno WP SportoweFakty, PZPN zaprosił na mecz Polski z Mołdawią w Kiszyniowie osobę skazaną za korupcję. - Mentalnie należy do tamtych czasów - powiedział o Cezarym Kuleszy były szef komisji dyscyplinarnej PZPN, Michał Tomczak.

W poniedziałek 10 lipca dziennikarz śledczy Szymon Jadczak ujawnił upokarzające Polski Związek Piłki Nożnej fakty. Na stronie WP SportoweFakty opisano, jak w oficjalnej delegacji na mecz eliminacji do mistrzostw Europy 2024 z Mołdawią znalazł się Mirosław Stasiak, osoba odpowiedzialna za ustawianie wielu meczów na początku XXI wieku. 

Zobacz wideo Lewandowski: Ciężko coś powiedzieć, bo to jest niewiarygodne

Afera Stasiaka. Były szef komisji dyscyplinarnej PZPN ostro o Kuleszy

Mirosław Stasiak to emerytowany piłkarz, który dużych pieniędzy dorobił się dzięki firmie rozwożącej węgiel. Wraz z wielkimi zyskami zaczął inwestować w kluby piłkarskie, takie jak na przykład Ceramika Opoczno, którą przejął w 2002 roku, a następnie przemianował na Stasiak KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. 

W 2006 roku został zatrzymany przez policję i przyznał się do sprzedawania meczów. Pięć lat później mężczyzna został prawomocnie skazany na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za ustawienie lub próby ustawiania aż 43 spotkań.

Poza wymiarem sprawiedliwości Stasiak został ukarany też przez PZPN, który początkowo dożywotnio wykluczył go ze struktur związku, lecz w 2016 złagodził karę na 10 lat dyskwalifikacji. W latach 2007-2008 szefem komisji dyscyplinarnej PZPN był Michał Tomczak i to właśnie za jego kadencji między innymi Stasiak został odsunięty od federacji. W rozmowie z Szymonem Jadczakiem dla WP SportoweFakty nie gryzie się w język i otwarcie krytykuje Cezarego Kuleszę za zaproszenie Stasiaka na wyjazd do Kiszyniowa. 

- Postać Mirosława Stasiaka jest dla polskiej afery korupcyjnej niemal symboliczna, może druga w kolejności po Forbrichu. Ale o wiele ważniejsze, niż sam Stasiak w samolocie do Mołdawii, jest podejście do korupcji prezesa związku Cezarego Kuleszy, który wydaje się mentalnie należeć do tamtych czasów - powiedział Tomczak.

Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl

Następnie były szef komisji dyscyplinarnej zaznaczył, że Cezary Kulesza niewiele nauczył się na błędach popełnionych podczas nominacji dla Czesława Michniewicza, któremu ciągle wypominane są kontakty z Ryszardem Forbrichem ps. "Fryzjer". - Cała historia związana z nominacją Czesława Michniewicza o tym świadczy. Kulesza, jak się wydaje, nie wyciągnął wniosków z korupcyjnego procederu, który przecież, pamiętajmy o tym, dział się na jego oczach, jako działacza piłkarskiego w klubie - dodał Tomczak.

Więcej o: