Fernando Santos zmienił najbliższe plany. Krótka wycieczka

Fernando Santos w weekend zjawi się w Polsce, aby obejrzeć mecz o Superpuchar Polski między Rakowem Częstochową a Legią Warszawa - przekazał dziennikarz Sebastian Staszewski. Później selekcjoner znów uda się do Portugalii, a do pracy w naszym kraju wróci w sierpniu.

Po niedawnej porażce reprezentacji Polski z Mołdawią (2:3) Fernando Santos udał się do Portugalii na dłuższy urlop. Pierwotnie mówiło się, że wróci on do Polski dopiero pod koniec sierpnia. Teraz media przekazały nowe informacje w tej sprawie.

Zobacz wideo Lewandowski rapuje Quebo, Marina śpiewa na bosaka

Fernando Santos wraca do Polski! Pojawi się na ważnym meczu

Według informacji Sebastiana Staszewskiego Fernando Santos zjawi się w Polsce w najbliższy weekend. Portugalczyk obejrzy z trybun mecz o Superpuchar Polski między Rakowem a Legią, który odbędzie się na stadionie w Częstochowie w sobotę 15 lipca o 20:10. Od razu po spotkaniu Santos znów wróci do ojczyzny.

Kiedy selekcjoner wróci do regularnej pracy w Warszawie? Jak poinformował Staszewski, nastąpi to w sierpniu. Wówczas ma przylecieć do Polski "na dłużej".

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Takie plany Portugalczyka oznaczają, że najprawdopodobniej nie obejrzy on na żywo domowych spotkań polskich zespołów w eliminacjach do europejskich pucharów. Selekcjonera nie będzie na wtorkowym meczu Rakowa z Florą Tallin, a także na starciach Legii z Ordabasy (3.08), Lecha z Żalgirisem Kowno (27.07) oraz Pogoni ze zwycięzcą spotkania I rundy między Linfield FC a KF Vllaznia (27.07). Niewykluczone jednak, że podobnie jak w przypadku Superpucharu, selekcjoner zmieni plany i pojawi się na którymś ze spotkań.

Reprezentacja Polski kolejne mecze rozegra we wrześniu. 7 września na Stadionie Narodowym zespół Fernando Santosa zmierzy się z Wyspami Owczymi, a trzy dni później kadrowiczów czeka wyjazd na mecz z Albanią. Przypomnijmy też, że sytuacja w grupie po porażce z Mołdawią nie jest zbyt ciekawa. Polacy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli i nie mogą już zaliczyć żadnej wpadki, jeśli marzą o awansie na Euro

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.