Stadion Narodowy pięknie pożegnał Jakuba Błaszczykowskiego, a reprezentacja Polski wygrała 1:0 z Niemcami. Błaszczykowski po raz 109. wystąpił z orzełkiem na piersi i był to jego "last dance". Nie zabrakło łez wzruszenia także wśród kibiców.
Atmosfera piątkowego wydarzenia udzieliła się także piłkarzom reprezentacji Polski. Robert Lewandowski przyznał, że był to wyjątkowy wieczór na Stadionie Narodowym. - Wspaniały moment, wyjątkowy nie tylko dla Kuby, ale też pewnie dla wielu kibiców, ale też i dla mnie. Bo zdaję sobie z tego sprawę, że z jednej strony są to piękne chwile, a z drugiej - trochę smutne, bo coś się kończy. Tyle historii, tyle chwil, tyle wspólnych lat i już tego nie będzie - przyznał w rozmowie z TVP Sport.
Kapitan kadry podkreślił, że ma świadomość, że niebawem i on zakończy karierę. - Zdaję sobie sprawę z tego, że niedługo pewnie ja będę na tym miejscu, co Kuba Błaszczykowski - dodał.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Lewandowski został zapytany także o swoje plany na najbliższe lata. Nie zabrakło kwestii dotyczącej mistrzostw świata w 2026 roku. Czy napastnik na nich zagra? - Na razie jestem skupiony na tych eliminacjach i na mistrzostwach Europy. Myślę też, że wiele innych czynników będzie wpływało na to, czy dalej będę miał chęć, żeby dawać z siebie wszystko i być gotowym - przyznał i dodał: - Aż tak daleko na razie nie wybiegam.
We wtorek reprezentacja Polski zagra arcyważny mecz w eliminacjach do Euro 2024. Biało-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Mołdawią. Początek o 20:45. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w naszej aplikacji mobilnej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!