Jamal Musiala z Robertem Lewandowskim zna się z czasów Bayernu Monachium. Do pierwszej drużyny Bawarczyków wchodził jako 17-latek, gdy w Bawarii kolejne rekordy bił Polak. Lewandowskiego mógł zresztą długo popatrywać na treningach. O ten wspólny czas został zapytany na konferencji prasowej przed meczem Polska – Niemcy.
- Od Robert nauczyłem się wiele. Chodzi m.in. o jego pozycjonowanie się na boisku, poruszanie, to jak swoimi ruchami wprowadza do gry innych zawodników, czym wymusza jakieś zagranie - relacjonował Musiala. - Tę jego klasę było też widać w małych grach na treningach, jego strzały podczas zajęć też zwykle były celne. Robiło to wrażenie. Pokazywał takim młodym piłkarzom jak ja, jak wygląda droga do perfekcji - uśmiechał się ofensywny pomocnik.
Musiala przyznał, że w drużynie Niemiec jest znakomita atmosfera i głód zwycięstw, bo ostatnie wyniki nie są najlepsze. 20-latek uśmiechnął się gdy siedzący obok niego trener Hansi Flick potwierdził, że w starciu z biało-czerwonymi Musiala na boisku się pojawi.
- Nie ma dla mnie znaczenia czy wejdę do składu, czy nie lub na ile minut. Chcemy wygrać ten mecz. Bo dzięki temu drużyna będzie mocniejsza - oświadczył.
Niemcy od tego roku grają już tylko mecze towarzyskie. Jako gospodarz przyszłorocznego Euro udział w imprezie mają zagwarantowany i czeka ich ponad rok spotkań bez stawki. Ostatnio zremisowali z Ukrainą (3:3) i przegrali z Belgią (2:3). Spotkanie z Polską traktują prestiżowo. Flick podkreślał na konferencji, że ich federacja chciała z nami zagrać, bo Polska "stanowi dla nich wyzwanie".
To pewnie dlatego niemieccy dziennikarze dopytywali się po konferencji czy w tym meczu wystąpi Robert Lewandowski. Byli nieco zaskoczeni informacją, że może nie zagrać, choć rozumieją, że Polska ma mecz eliminacji ME z Mołdawią. Liczą, że na boisku Lewy pojawi się choćby na 20, 30 minut.
Mecz Polska - Niemcy w piątek o 20.45