Od strony planu piłkarskiego święta wiele w sprawie pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego wiadomo. Będzie pamiątkowa koszulka, zdjęcia i trochę multimedialnej historii. Emocjonalnie to będzie dla niego trudne przedsięwzięcie, a jak ostatni mecz w kadrze jej legendy będzie wyglądał od strony sportowej?
- To Kuba zadecyduje, w jakim wymiarze go zobaczymy – zdradził selekcjoner. - Nie chce zadecydować za niego. Trenował wczoraj, trenuje dziś, w zależności od tego, jaka będzie jego kondycja, możliwości, to tyle będzie grał – zdradził. Wiadomo, że Błaszczykowski ma zacząć mecz z Niemcami od pierwszych minut. Jak długo? On sam będzie mądrzejszy po czwartkowym treningu. Błaszczykowski w tym sezonie 1. ligi zagrał 16 minut i wraca po kontuzji. Na obciążenia musi uważać.
Fernando Santos nie ukrywał, że Błaszczykowski będzie wyróżniony. - Oczywiste jest, że w tym spotkaniu zagra z opaską kapitańską. Takie wyróżnienie się mu należy – przyznał Santos. Selekcjoner przyznał też, że dla niego osobiście jest to ważny moment.
- To miłe, że w momencie jak się żegna, to ja będę jego trenerem. Wcześniej tylko grałem przeciw niemu. Teraz będę go prowadził w ostatnim meczu – mówił Portugalczyk. Jego zdaniem jutrzejszy dzień będzie przede wszystkim świętem Kuby, ale trener prosi też o to, by nie zapominać o meczu i zgrupowaniu.
- Pożegnanie Kuby to pędzie rodzaj hołdu dla niego, oddania zasług za to, co tu zrobił. To jest tylko pożegnanie z piłką nożną. Piłka się kończy, ale nie jest wszystkim. My gramy dalej. W reprezentacji pozostają przecież jego koledzy, którzy będą kontynuować jego działo – opisał Portugalczyk.
Oprócz tego, że na boisku zobaczymy Błaszczykowskiego, trener nie chciał zdradzić, jak będzie wyglądał skład Polski. - Rozmawiałem o tym z graczami. W piątek zagra zespół, który uznam, że najlepiej odpowie na potrzeby spotkania z Niemcami. Będzie trochę rezerwowych. Ale w meczu gra cała drużyna, a nie tylko ci, co są na boisku.
Towarzyski mecz Polska - Niemcy w piątek o 20:45. Cztery dni później kadra zagra z Mołdawią.