Fernando Santos ma trochę inną opinię. Portugalski szkoleniowiec już miesiąc temu w TVP Sport powiedział wprost, że gdyby to zależało od niego, nie rozgrywałby tego meczu. - Rozumiem trenera, ale nie rozumiem dyskusji. Wolimy grać z San Marino czy Niemcami? Bo ja np. wolałbym zagrać z Niemcami. Jak się uczyć to od najlepszych - mówi Jacek Krzynówek.
- Oczywiście trener ma swoją opinię, którą szanuję. Dla niego najważniejszy jest wtorkowy mecz z Mołdawią, a cel nadrzędny to awans na mistrzostwa Europy. Ale po to zostaje się piłkarzem, by rozgrywać właśnie takie mecze. Dla nas spotkania z Niemcami zawsze były wyjątkowe. I nie inaczej będzie teraz, choć to tylko mecz towarzyski. Trzymam kciuki przede wszystkim za to, by obyło się bez kontuzji, ale dobrze by było, gdybyśmy przy tym pokazali się z dobrej strony. Mamy fajną, coraz młodszą reprezentację, dlaczego miałaby w piątek nie sprawdzić niespodzianki? - pyta były 96-krotny reprezentant Polski.
Wszystko wskazuje na to, że w spotkaniu z Niemcami Santos nie wystawi galowej jedenastki. - Spodziewam się tego, ale nie zamierzam krytykować trenera. Takie spotkanie to może być szansa dla tych mniej doświadczonych. Kiedy oni mają zaistnieć w reprezentacji jak nie teraz? Mecz z kimś takim jak Niemcy może to być dla nich początek czegoś wielkiego. Tym bardziej że rywal też ma swoje problemy - jest w przebudowie, nie gra meczów eliminacyjnych. Wiadomo, że to cały czas Niemcy, ale wcale nie uważam, że stoimy na straconej pozycji. W tym meczu możemy tylko zyskać - twierdzi Krzynówek.
Skład reprezentacji Polski na mecz z Niemcami prawdopodobnie będzie eksperymentalny, ale został też odmłodzony. Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Kamil Grosicki - filary kadry przez lata - nie dostali powołań od Santosa na marcowe, a teraz czerwcowe zgrupowanie. - Wiadomo, że to zawsze są trudne momenty dla tych piłkarzy, których już w tej kadrze nie ma. Sam kiedyś przez to przechodziłem, wiem jak jest. No cóż, taka kolej rzeczy. Życie toczy się dalej. Poza tym nie ma ludzi niezastąpionych - uważa Krzynówek.
- Z drugiej strony przy tych nieobecnych znowu można zapytać: kiedy jak nie teraz? Jestem przekonany, że awansujemy na kolejną wielką imprezę, i to z pierwszego miejsca. To idealne miejsce i czas, by coś w tej kadrze pozmieniać. To chyba w ogóle jest też zadanie Santosa. Po to został sprowadzony, by nawet nie tyle odświeżyć, ile zwyczajnie odmłodzić ten zespół - kończy Krzynówek. Mecz Polska - Niemcy w piątek o 20.45.