24 lutego 2022 roku wybuchła wojna w Ukrainie. Od tamtego czasu życie za wschodnią granicą Polski drastycznie się zmieniło. Konflikt zbrojny odcisnął piętno także na sportowym środowisku. Nie chodzi tylko o sankcje namierzone na rosyjskich i białoruskich sportowców przez wiele federacji, ale też codzienne funkcjonowanie ludzi sportu w Ukrainie.
Wojna dotknęła także polskiego piłkarza Tomasza Kędziorę, który od 2017 roku grał w Dynamie Kijów. 29-latek wyjawił, że za nim niezwykle trudny czas. - To był dla mnie jeden z najtrudniejszych sezonów w aspekcie psychicznym. Ciężko trenować w kraju, gdzie trwa wojna - przyznał w rozmowie z dziennikarzami po wtorkowym treningu reprezentacji Polski.
Na początku 2023 roku obrońca trafił jednak do PAOK-u Saloniki. A głównym powodem był trwający konflikt zbrojny. - Zdecydowałem, że muszę zmienić otoczenie - dodał.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Kędziora zdradził też, jak wyglądało życie codzienne piłkarzy w lidze ukraińskiej. - Graliśmy bez kibiców. Jeżeli było zagrożenie atakami, to przerywano mecz. Na stadionach były specjalne pomieszczenia, w których czekaliśmy na wznowienie mecz - zrelacjonował.
Reprezentant Polski w rozmowie z mediami odniósł się także do swojej przyszłości. W ostatnim czasie PAOK wydał komunikat, że Kędziora nie zostanie wykupiony z Kijowa. Sam zawodnik był zdziwiony takim obrotem spraw. - Nie wiem, jak wygląda cała sytuacja. Przed końcem sezonu rozmawiałem z dyrektorem sportowym i dostałem trochę inny komunikat. O wszystkim dowiedziałem się z internetu - przyznał.
Obecnie Tomasz Kędziora trenuje w Warszawie pod okiem Fernando Santosa. Za dziesięć dni kadra zagra z Niemcami, a 20 czerwca w el. do Euro 2024 z Mołdawią.