Tomaszewski nie gryzie się język nt. Santosa. "Kuglowanie. Ja czegoś nie rozumiem"

Wielkimi krokami zbliża się czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Nasi kadrowicze w tym czasie rozegrają mecz towarzyski z Niemcami, a także eliminacje do mistrzostw Europy z Mołdawią. Jan Tomaszewski nie gryzie się w język, gdy mowa o podejściu Fernando Santosa do tego pierwszego spotkania. - Ja czegoś nie rozumiem - mówi dla "Super Expressu".

Fernando Santos od dłuższego czasu nieprzychylnie wypowiada się na temat zorganizowanego przez PZPN meczu towarzyskiego z reprezentacją Niemiec, który ma być przy okazji pożegnaniem Jakuba Błaszczykowskiego z polską kadrą. Portugalczyk ponownie poruszył temat spotkania, co bardzo nie spodobało się Janowi Tomaszewskiemu.

Zobacz wideo W Barcelonie wszyscy już żyją przyszłym sezonem. "Dominuje jeden temat"

Jan Tomaszewski zwrócił się bezpośrednio do Fernando Santosa. "Muszą dać odpowiedź"

Selekcjoner reprezentacji Polski już wcześniej podkreślał, że na mecz towarzyski przed spotkaniem z Mołdawią wolałby rywala zbliżonego do tej reprezentacji, a nie topową drużynę, jaką są nasi zachodni sąsiedzi. Jan Tomaszewski, były świetny polski bramkarz w rozmowie z  "Super Expressem" wzburzony odniósł się do takiego nastawienia trenera, gdyż twierdzi, że właśnie z takimi zespołami trzeba się mierzyć, jeśli chce się grać na szczycie.

- Jak ja słyszę, że mecz z Mołdawią musimy wygrać i selekcjoner wolałby mecz z podobnym przeciwnikiem, to ja czegoś nie rozumiem. My teraz z Mołdawii robimy mecz życia. Tak, musimy ten mecz wygrać, bo jesteśmy skazani na zwycięstwo. Natomiast kuglowanie, że nie grałby z Niemcami.... Panie trenerze, na EURO każdy mecz zagra pan z Niemcami, bo tam każdy będzie na tym poziomie i tam trzeba będzie coś pokazać, a nie równać do słabszych - powiedział Tomaszewski.

63-krotny reprezentant Polski stwierdził także, że najbliższe dwa mecze będą kluczowe w kwestii tego, czy drużyna budowana przez Santosa ma jakikolwiek ład. - Ja naprawdę nie rozumiem tych zmian, które nastąpiły, w porównaniu z poprzednimi meczami. Dwa pierwsze mecze mu nie wyszły, to trzeba powiedzieć z pełną odpowiedzialnością. Te dwa następne mecze muszą dać odpowiedź, czy mamy drużynę narodową - dodał były bramkarz. 

Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl

Na nadchodzące zgrupowanie Fernando Santos zafundował kilka niespodzianek w powałanich. Szansę dostali młodzi zawodnicy, tacy jak Bartosz Slisz, Mateusz Łęgowski, czy Przemysław Wiśniewski. Zabrakło natomiast miejsca dla Matty'ego Casha, Grzegorza Krychowiaka i Kamila Glika. Zaskakuje też brak Kamila Piątkowskiego, którego powołanie do kadry kilka dni temu przedwcześnie ogłosił jego klub, KAA Gent.

Więcej o: