To koniec?! Fernando Santos zdecydował. "Nic osobistego"

Dominik Wardzichowski
- Niektórzy mogą uznać to za kontrowersyjne czy niesprawiedliwe, ale taki jest futbol. To nic osobistego, po prostu wybieramy to, co naszym zdaniem jest najlepsze dla zespołu - tak Fernando Santos tłumaczy brak powołania do reprezentacji Polski dla Grzegorza Krychowiaka, Kamila Glika i Kamila Grosickiego, a w kuluarach można usłyszeć, że dopóki Portugalczyk będzie selekcjonerem, tych graczy nie zobaczymy w kadrze.

Fernando Santos we wtorek ogłosił powołania na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Rywalami biało-czerwonych będą: Niemcy (16.06, mecz towarzyski) i Mołdawia (20.06, el. Euro). Selekcjoner nie ukrywa, że to ten drugi mecz będzie dla niego ważniejszy i całe zgrupowanie będzie podporządkowane wyjazdowi do Mołdawii. Mecz z Niemcami ma być dodatkiem i pożegnaniem Jakuba Błaszczykowskiego. - Chcemy, żeby zagrał w nim 16 minut - zapowiedział Santos, ale temat pożegnania jednego z najlepszych piłkarzy kadry w XXI w. nie był na pierwszym planie. Zdecydowanie więcej pytań było o nieobecnych.

Zobacz wideo Tomasz Kuszczak ocenia reprezentację Polski. Bezkompromisowa opinia

Powołania na czerwcowe zgrupowanie nie dostali m.in.: Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik, czy Kamil Grosicki - piłkarze, którzy przez lata byli podporą reprezentacji Polski. - Mam ogromny szacunek dla wszystkich piłkarzy, bez wyjątku. To są zasłużeni gracze dla reprezentacji, ale na ten moment wybrałem innych zawodników. Razem ze swoim sztabem podjąłem decyzje, które wszyscy uważamy za najlepsze. Rozumiem, że niektórzy mogą uznać to za kontrowersyjne czy niesprawiedliwe, ale taki jest futbol. To nic osobistego, po prostu wybieramy to, co naszym zdaniem jest najlepsze dla zespołu - tłumaczył na konferencji prasowej.

To koniec Krychowiaka, Glika i Grosickiego w kadrze?

Selekcjoner dodał też, że inni piłkarze po prostu lepiej pasują do jego wizji reprezentacji Polski, a to jasny sygnał dla Krychowiaka, Glika i Grosickiego, że ich czas w kadrze dobiegł końca. Zresztą w kuluarach można usłyszeć, że dopóki Portugalczyk będzie selekcjonerem, tych graczy nie zobaczymy na zgrupowaniach. Santos chce stawiać na młodych, budować przyszłość polskiej piłki i stąd powołania dla Bartosza Slisza, Mateusza Łęgowskiego, czy Przemysława Wiśniewskiego.

Zresztą wśród powołanych nie ma nie tylko Glika, Grosickiego i Krychowiaka. Santos pominął też Krzysztofa Piątka, Dawida Kownackiego, Kamila Piątkowskiego, czy Matty'ego Casha, ale jego sytuacja jest inna od pozostałych. - On nie jest w stu procentach gotowy do gry. Nie mogę na niego czekać do 12 czerwca. Gdybyśmy byli w trakcie sezonu, mógłby przyjechać, a gdyby nie był wstanie zagrać, moglibyśmy dokonać zmiany. Tym razem taka opcja nie wchodzi w grę, bo wszyscy będą już na urlopach. Stąd decyzja o braku powołania - mówił Portugalczyk.

Prosił jednak by jego decyzji nie nazywać trzęsieniem ziemi, a chęcią zmian i kierowaniem się dobrem drużyny. - To nie jest żaden wstrząs czy trzęsienie ziemi, tak się dzieje w futbolu na całym świecie. Nie jestem selekcjonerem od dwóch miesięcy, tylko od ponad dwunastu lat. Wiem, jak to wszystko działa. Pytania o powołania będą pojawiać się zawsze, niezależnie od tego, jak lista będzie wyglądała. Każdy ma swoich faworytów, ja również jestem jedną z tych osób i mam do tego prawo. Podejmuję decyzje, bo jestem selekcjonerem kadry. Nie wszyscy muszą się z nimi zgadzać i ja to szanuję - zakończył.

Więcej o: