Zimny prysznic. Polacy nie wiedzieli, co się dzieje. Katastrofa w końcówce

Reprezentacja Polski U-17 w mocno rezerwowym składzie przegrała z Walią 0:3 w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy. Gole dla rywali strzelali w samej końcówce Gabriele Biancheri i Iwan Morgan (dwa). Mimo tej porażki zespół Marcina Włodarskiego z pierwszego miejsca w grupie awansowała do ćwierćfinału.

Reprezentacja Polski do lat 17, po zwycięstwach 5:1 z Irlandią i 5:3 z Węgrami, była już pewna wygrania grupy A Euro U-17 oraz awansu do ćwierćfinału mistrzostw. W ostatnim meczu fazy grupowej zespół Marcina Włodarskiego mierzył się z najsłabszą w grupie Walią, ale choć wciąż walczyła o jak najlepsze rozstawienie w kontekście dodatkowej szansy na awans na MŚ, to selekcjoner i tak wykorzystał to spotkanie do dania szansy wszystkim swoim rezerwowym.

Zobacz wideo Dlaczego Polacy kochają freak fighty? "To jest zajeb***"

Polska U-17 szukała wygranej nad Walią. A później szok w końcówce - trzy akcje, trzy gole

Szybko okazało się, że to starcie będzie dla Polaków dużo trudniejsze niż można było się spodziewać. Walijczycy zaczęli je naprawdę z werwą, w prym wśród nich wiódł Frederick Issaka, który na lewym skrzydle co chwila starał się kręcić polskimi obrońcami, jednak nie przekładało się to na żadne konkrety.

Dopiero gdy po 10 minutach Biało-Czerwoni odzyskali kontrolę nad meczem, zaczęły się pojawiać sytuacje bramkowe. W 14. minucie po znakomitym podaniu Filipa Rejczyka sam na sam z bramkarzem wyszedł Filip Wolski, jednak obił tylko poprzeczkę bramki rywali. Chwilę później uderzenie z dystansu Igora Brzyskiego obronił walijski bramkarz - Luke Armstrong.

Kolejne okazje Polacy mieli już pod koniec pierwszej części gry. Najpierw po akcji Filipa Wolskiego Filip Tomczyk w polu karnym został zablokowany, a poprawka z powietrza Daniela Mikołajewskiego poszybowała nad bramką. W 43. minucie Mikołajewski znakomicie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka po raz drugi w tym meczu trafiła w poprzeczkę. Na zakończenie pierwszej połowy Filip Tomczyk w dobrej sytuacji uderzył w boczną siatkę i do przerwy bramek w tym meczu nie było.

W przerwie trener Włodarski wpuścił na boisko Borysa, Sznaucnera i Krzyżanowskiego, a niedługo później także Kolankę. Polacy już w 50. minucie stworzyli dobrą okazję do otwarcia wyniku meczu, jednak Daniel Mikołajewski uderzył w niej za lekko, by pokonać bramkarza rywali Armstronga. 

Niedługo bramkarz Polaków Axel Holewiński miał nieco szczęścia, po tym, jak centrostrzał jednego z przeciwników obił poprzeczkę jego bramki. Po kilku minutach golkiper Pogoni Szczecin pewnie obronił mocne uderzenie z kilkunastu metrów Beechera. 

Polacy naciskali w poszukiwaniu zwycięskiego gola. Karol Borys z dystansu uderzył nad poprzeczką, strzał Krzysztofa Kolanki po rykoszecie z wielkim trudem odbił Armstrong, a w ogromnym zamieszaniu po rzucie rożnym przed walijską bramką zablokowany został uderzający piętą Mike Huras. 

W 83. minucie niespodziewanie jednak pierwsza dobra szansa dla Walii przyniosła jej pierwszego gola. Po dośrodkowaniu Issaki bezbłędnie głową uderzył Gabriele Biancheri, junior Manchesteru United, i to zespół z Wysp Brytyjskich objął prowadzenie. 

Polacy próbowali szybko odpowiedzieć, ale uderzenia Jakuba Krzyżanowskiego i Krzysztofa Kolanki nie były bliskie zaskoczenia Luke'a Armstronga. Niestety, zamiast bramki wyrównującej, w końcówce Walia po kontratakach tylko przypieczętowała zwycięstwo, a jej bohaterem był Iwan Morgan. 

Napastnik Swansea najpierw w 88. minucie po indywidualnej akcji pokonał Axela Holewińskiego w sytuacji sam na sam, a następnie już w doliczonym czasie pięknym uderzeniem z narożnika pola karnego ustalił wynik na 3:0.

Reprezentacja Polski U-17 niespodziewanie przegrała z Walią 0:3, ale mimo tego zajęła pierwsze miejsce w grupie A i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy, który zostanie rozegrany w sobotę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.