W poniedziałek reprezentacja Polski pokonała Albanię 1:0 po golu Karola Świderskiego i zdobyła pierwsze punkty w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Niemczech. Po meczu dużo mówiło się o stylu gry Biało-Czerwonych, ale także o jakości dopingu na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Jeszcze 10 lat temu na stadionie był w miarę zorganizowany doping, gdy selekcjonerem był Waldemar Fornalik. "Ale już za rządów Zbigniewa Bońka mecze reprezentacji miały stać się świętem przystępnym dla każdego — bez chóralnych śpiewów i okrzyków, często niecenzuralnych i agresywnych" - czytamy w tekście Kacpra Sosnowskiego ze Sport.pl. Możemy w nim również przeczytać, że bilety na mecze reprezentacji sprzedają się błyskawicznie.
Dotyczy to oczywiście sektorów rodzinnych i innych, na które ceny wahały się (na ostatni mecz) od 90 do 240 złotych. Najbogatsi kibice mogą kupić bilet VIP, który kosztuje aż 1,5 tys. zł. Jeśli jednak nie chcą tego robić, to tiktoker książulo zdradził, co można w tej kwocie otrzymać przy okazji meczu reprezentacji.
Na samym początku dowiadujemy się, że w tej kwocie kibic może liczyć na nieograniczony dostęp do takich alkoholi, jak piwo, wino białe i wino czerwone; jedzenia ze szwedzkiego bufetu, które jednak znika w szybkim tempie z bemarów. Do tego internetowy twórca dodaje, że dostępne były desery oraz szwedzki stół, na którym można było dostać kabanosy, pasztety, czy bułeczki.
Książulo zadał też pytanie, czy taki bilet jest wart 1,5 tys. zł? Każdy musi odpowiedzieć na to pytanie sam.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl