Reprezentacja Polski pokonała w poniedziałek 1:0 Albanię w drugim meczu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił w 41. minucie Karol Świderki. Zawodnicy Fernando Santosa odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym roku i zatarli złe wrażenie po słabym spotkaniu z Czechami, przegranym 1:3.
Spotkanie na PGE Narodowym w Warszawie podsumował kapitan Robert Lewandowski. - Ogólnie mieliśmy mecz pod kontrolą. Graliśmy dobrze, solidnie w defensywie. W ofensywie brakowało większej liczby zawodników do stworzenia sytuacji, wykreowania zagrożenia dobrym podaniem. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy w procesie przebudowy i patrząc na nazwiska, ustawienie, musiało brakować automatyzmów, ale to jest w takiej sytuacji normalne. Potrzebujemy cierpliwości - stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport. - Oczywiście, że fajnie byłoby strzelić drugą bramkę i postawić w ten sposób kropkę nad "i". Tego zabrakło - dodał.
Świetny powrót do kadry zanotował Bartosz Salamon, który rozegrał pierwszy mecz w narodowych barwach po roku przerwy. Obrońca Lecha Poznań został awaryjnie powołany z powodu kontuzji Matty'ego Casha i dał Santosowi jasny sygnał, że zasługuje na miejsce w składzie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Zdaniem Lewandowskiego takie powroty oraz nowi zawodnicy w kadrze mogą wnieść sporo dobrego do drużyny. - W każdym meczu będziemy musieli zostawić na boisku serducho, a umiejętności decydować będą dopiero w drugiej kolejności. Przy takim podejściu będzie nam się łatwiej grało, ale zdajemy sobie sprawę, że nie jest tak łatwo w trzy dni zgrupowania zmienić schematy, wypracować nowe automatyzmy w grze, z tyloma zawodnikami, którzy może nie są nowi w kadrze, ale po pewnej przerwie do niej wracają. Mam nadzieję, że także ci wchodzący nie tylko po prostu będą w kadrze, ale zaczną także stanowić o jej sile i odpowiedzialność za wynik będzie się rozkładać na wielu piłkarzy - podsumował.
Efekty pracy Santosa z reprezentacją sprawdzą kolejne mecze eliminacji do przyszłorocznego Euro. Na następny mecz drużyny kibice będą jednak musieli poczekać do 20 czerwa. Wtedy Polacy zmierzą się na wyjeździe z Mołdawią, która w poniedziałek sensacyjnie zremisowała bezbramkowo z Czechami.