Reprezentacja Polski podniosła się po bardzo bolesnej porażce z Czechami 1:3 i trzy dni później pokonała Albanię 1:0. Spotkanie nie zachwyciło, ale najważniejsze były trzy punkty, które stawiają Polskę w dobrej sytuacji przed dalszą walką o awans na Euro 2024. - Najważniejsze było dziś zwycięstwo. Podnieśliśmy się po porażce, choć czeka nas dużo pracy nad sposobem gry - napisał prezes PZPN, Cezary Kulesza tuż po meczu.
Po pierwszym zwycięstwie pod wodzą Fernando Santosa przed kamerami Polsatu Sport stanął prezydent RP Andrzej Duda. Polityk chwalił polskich piłkarzy za podniesienie się po bardzo trudnym początku eliminacji. Jego zdaniem widać było dużą poprawę, jeśli chodzi o jakość gry.
- Wygraliśmy mecz, to jest najważniejsze. Liczą się przede wszystkim gole i punkty, strzeliliśmy o jednego gola więcej i z tego trzeba się cieszyć. Na pewno drużyna grała lepiej niż w poprzednim meczu. W Pradze mecz zaczął się dla niej trudno, pechowo. Nasi rywale nas zaskoczyli i udało im się pokonać nasz zespół. To był bardzo trudny moment. Mam nadzieję, że dzisiaj udało się ten trudny moment przełamać, że to fatum gdzieś odeszło. Gramy dalej - powiedział Andrzej Duda.
Jedynego gola w meczu z Albanią w 41. minucie strzelił Karol Świderski. Napastnik Charlotte FC został wymieniony przez Andrzeja Dudę, jako jeden z największych pozytywów poniedziałkowego starcia. To właśnie on miał dać impuls do lepszej gry.
- Nie można trenera oceniać po jednym meczu. Drużyna się zgrywa, bo to są pierwsze mecze z nowym trenerem, nowe ustawienia, różne nowe rozwiązania, które na pewno trener proponuje i mam nadzieję, że będą grali coraz lepiej. Kogo warto wyróżnić? Przede wszystkim Świderskiego, nie tylko dlatego, że strzelił gola, ale wykonał bardzo solidną pracę - dodał prezydent RP.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Szerzej o dwóch pierwszych meczach reprezentacji Polski pisał Dominik Senkowski ze Sport.pl. "Obraz spotkań z Czechami i Albanią nie tylko mnie nie zdziwił, ale i generalnie nie miał wielkiego znaczenia. Przyszedł do nas selekcjoner z wielkim nazwiskiem. Dostał kontrakt na cztery lata i długoterminowe zadanie stworzenia z naszych "orłów" drużyny, a nie zlepka piłkarzy. Pierwsze mecze pod jego wodzą mają znaczenie głównie pod kątem selekcji negatywnej - nic więcej".
Reprezentacja Polski kolejne mecze rozegra dopiero w czerwcu bieżącego roku. Wtedy Polacy zmierzą się w jednym meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy - na wyjeździe z Mołdawią 20 czerwca oraz spotkaniu towarzyskim, który ma być pożegnaniem Jakuba Błaszczykowskiego z reprezentacją Polski.