Reprezentacja Polski rozczarowała na starcie eliminacji do Euro 2024, przegrywając 1:3 z Czechami. Jednak już trzy dni później zrehabilitowała się, triumfując 1:0 z Albanią, choć jej styl gry pozostawiał wiele do życzenia. "Albańczycy w końcówce meczu nie trafili w bramkę, a Fernando Santos złożył ręce jak do modlitwy. Opatrzności bowiem Polscy zawdzięczają zwycięstwo. Ich gra wciąż martwi, ale nad problemami będą rozmyślać z trzema punktami w kieszeni. Tyle dobrego" - ocenił po meczu Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Głos w sprawie postawy Biało-Czerwonych zabrał Jan Tomaszewski. Były bramkarz reprezentacji Polski przyznał w rozmowie z "Super Expressem", że jest zaniepokojony grą naszej kadry, która nadal prezentuje mało efektowny i efektywny futbol. Skrytykował również decyzje samego selekcjonera na temat ustawienia w poniedziałkowym spotkaniu.
- Oj, bolały oczy. Ale wygrali i to się liczy po tym blamażu w Pradze. Ale moim zdaniem Santos wciąż nie zna wszystkich zawodników. Bo ja nie rozumiem, dlaczego Kiwior grał na lewej obronie, dlaczego Zalewski grał na prawym skrzydle, dlaczego Zieliński grał jako trzeci stoper w rozgrywaniu. Ale cóż, na analizę przyjdzie czas. Jednak na razie drużyny po prostu nie ma - ocenił dosadnie Tomaszewski.
Mimo wszystko zaapelował, by dać czas nowemu selekcjonerowi na poznanie kadry i nie wysnuwać pochopnych wniosków tylko na podstawie dwóch spotkań. - Dziwię się, że po pierwszym meczu już go skreślono. (...) Ocenimy Santosa i kadrę po meczach czerwcowych - podkreślił.
Mimo że gra Biało-Czerwonych nie zachwyciła Tomaszewskiego, to ten dostrzegł kilka pozytywów. Podobnie jak większość ekspertów, tak i on pochwalił dwóch wyróżniających się zawodników.
- Na plus na pewno Linettego w defensywie i Wojtka Szczęsnego. No i cały blok defensywny, bo umówmy się, strzały Albanii nie były spowodowane złą grą w defensywie, ale zawiedli trochę pomocnicy - podkreślił.
Po pochwałach przyszedł czas na krytykę. Tomaszewski wystosował ją w kierunku kapitana kadry. - Robert Lewandowski kilka razy pokazał zagrywki na najwyższym poziomie, ale mimo wszystko widać, że nie jest to ten Robert z poprzednich eliminacji - podkreślił.
Na temat słabej postawy piłkarza FC Barcelony wypowiadali się również inni eksperci. Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl wystawił mu niską ocenę za występ - "2". "Absorbował obrońców, wracał się po piłkę, pomagał przy stałych fragmentach w defensywie, ale to jednak trochę mało. Zdecydowanie za mało jak na kapitana i lidera tej reprezentacji przystało" - pisał.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Dzięki zwycięstwu z Albanią Polacy awansowali na drugie miejsce w grupie E. Utrzymają je co najmniej do 20 czerwca, kiedy to zagrają kolejny mecz eliminacji. Ich rywalem będzie Mołdawia.