Lato wskazał zaskakujący duet marzeń w reprezentacji. "Na długo"

Reprezentacja Polski wygrała 1:0 z Albanią w eliminacjach do Euro 2024, choć jej gra pozostawiała wiele do życzenia. Takiego zdania jest m.in. Grzegorz Lato. - Trzeba powiedzieć, że zdobyta przez nas bramka była przypadkowa - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty.

Reprezentacja Polski zmazała plamę po porażce 1:3 z Czechami na starcie eliminacji do Euro 2024. W 2. kolejce Biało-Czerwoni wygrali 1:0 z Albanią, a gola na wagę triumfu strzelił Karol Świderski. Choć piłkarze Fernando Santosa zachowali czyste konto, to rywale byli blisko zdobycia bramki wyrównującej. "O ile w pierwszej połowie Polacy kontrolowali mecz, ale brakowało im pomysłu na atak pozycyjny, o tyle po przerwie do starych problemów doszły kolejne: z bezpiecznym utrzymaniem piłki i ograniczeniem kontrataków Albanii. (...) Opatrzności Polacy zawdzięczają to zwycięstwo. I Świderskiemu" - pisał Dawid Szymczak ze Sport.pl

Zobacz wideo Robert Lewandowski tłumaczy się ze straty, po której mogliśmy stracić gola

Grzegorz Lato ocenił reprezentację Polski po meczu z Albanią. Były prezes PZPN pełen obaw

Choć Polacy wygrali z Albanią, to eksperci byli dalecy od optymizmu. "Będziemy jeździć na Euro, skoro grają tam 24 reprezentacje, czyli prawie połowa Europy. Będziemy jeździć na mundiale, skoro gra tam 48 zespołów. Ale przynajmniej z taką grą w piłkę to nie ma co się pozycjonować w tej górnej stawce. Pytanie, co jest naszą ambicją" - podkreślali

Na temat postawy Biało-Czerwonych w poniedziałkowym spotkaniu wypowiedział się również Grzegorz Lato. Były prezes PZPN zaznaczył, że choć jest usatysfakcjonowany z ostatecznego wyniku, to ma wiele zastrzeżeń do gry reprezentacji.

- Czy ten mecz mnie jakkolwiek uspokoił? No nie za bardzo. Trzeba powiedzieć, że zdobyta przez nas bramka była przypadkowa, w sumie najważniejsze w tym wszystkim, że wygraliśmy. Mieliśmy okresy dobrej gry, ale były też takie okresy, gdy graliśmy na zasadzie "co z tym fantem zrobić" - ocenił Lato w rozmowie z WP SportoweFakty

Były prezes PZPN podkreślił jednak, że najważniejszy jest awans. - Jeżeli byśmy z tej grupy nie wyszli, to naprawdę nie ma o czym rozmawiać. (...) Jest jednak taka stara zasada piłkarska, że zwycięzców się nie sądzi. (...) Zobaczymy, co będzie dalej - kontynuował.

Lato dostrzegł kilka pozytywnych aspektów w grze Polaków. Pochwalił nawet dwóch piłkarzy. Mowa o Wojciechu Szczęsnym oraz Bartoszu Salamonie, który niemal w ostatniej chwili został dowołany na zgrupowanie. Podkreślił, że należy odmłodzić kadrę i właśnie piłkarz Lecha Poznań może w przyszłości stanowić o jej sile. - Kamil Glik ma już 35 lat. Nadchodzi okres, gdy trzeba będzie odmładzać tę reprezentację. Salamon mi się bardzo podobał. Duet Salamon-Bednarek może na dłużej zagościć w reprezentacji - zakończył. 

Tym razem Lato nieco delikatniej wypowiedział na temat gry Polaków. O wiele bardziej krytyczny był po meczu z Czechami, kiedy to zarzucił piłkarzom brak charakteru i woli walki. Apelował również o dokonanie zmian w kadrze. - Musimy zastanowić się nad tym, że nie powinno być świętych krów. Trzeba dobierać zawodników, którzy chcą walczyć i dawać z siebie wszystko - mówił wówczas

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Dzięki zwycięstwu z Albanią, Polacy awansowali na drugie miejsce w tabeli grupy E. Na tej pozycji pozostaną do 20 czerwca. Tego dnia zmierzą się w kolejnym meczu el. do Euro 2024, a ich rywalem będzie Mołdawia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA