Świderski bohaterem kadry! Pierwsze zwycięstwo pod wodzą Santosa

Reprezentacja Polski wygrała swój pierwszy mecz pod wodzą Fernando Santosa. Biało-Czerwoni pokonali na Stadionie Narodowym Albanię 1:0 w meczu eliminacji Euro 2024. Gola na wagę trzech punktów strzelił Karol Świderski.

Selekcjoner Fernando Santos po bardzo słabym meczu w Pradze i porażce 1:3 z Czechami w pierwszym meczu eliminacji zapowiadał zmiany i słowa dotrzymał. W poniedziałek przeciwko Albanii miejsce w jedenastce utrzymali krytykowani Jan Bednarek oraz Jakub Kiwior, ale obrońca Arsenalu zagrał na lewej obronie. Do środka defensywy wskoczył Bartosz Salamon, a na jej prawy bok  powędrował Przemysław Frankowski. Szansę gry otrzymali również Jakub Kamiński, Nicola Zalewski oraz Karol Świderski, który po raz kolejny okazał się bohaterem dla kadry.

Zobacz wideo Santos wprowadza zmiany w kadrze. Tylko dwa stoły. "Wracamy do czasów Nawałki"

Świderski bohaterem. Znowu pogrążył Albanię

W pierwszej połowie spotkania kibice na Stadionie Narodowym mogli się poderwać jedynie, gdy na telebimie pojawiały się komunikaty, które zachęcały do dopingu. Składnych akcji praktycznie nie oglądaliśmy, a Polacy przez większość czasu mieli na swoim koncie raptem dwa celne strzały - oba zza pola karnego. 

Trafienie dające prowadzenie przyszło niespodziewanie. W 41. minucie rzut wolny wykonywał Piotr Zieliński, który zacentrował w pole karne. Piłkę wybitą przez obrońców przejął Jakub Kamiński. Skrzydłowy VfL Wolfsburg oddał przytomny strzał, ale trafił tylko w słupek. Do piłki jako pierwszy podbiegł Karol Świderski, który wykazał się sprytem i lewą nogą puścił futbolówkę pod bramkarzem. To kolejne trafienie 25-letniego napastnika w meczu przeciwko Albanii, który tej reprezentacji strzelił już gola w meczu wyjazdowym w Tiranie w eliminacjach do mistrzostw świata. Wówczas dało to trzy punkty i podobnie było tym razem.

Wynik i bramka dająca prowadzenie były jedynymi pozytywami pierwszych 45 minut. Biało-Czerwoni grali za wolno i w zasadzie nie kreowali sytuacji pod bramką Strakoshy. To nie była reakcja godna zmazania plamy po blamażu w Pradze.

Pierwszy kwadrans po przerwie to kilka ostrzeżeń pod bramką Wojciecha Szczęsnego, który kilkakrotnie musiał interweniować. Na szczęście większość z tych strzałów była oddana z dystansu. Pod drugą bramką odpowiedzieć próbował Robert Lewandowski, który zabawił się z obrońcą, przerzucają piłkę nad jego głową. Potem to samo zrobił z bramkarzem, ale nie mógł cieszyć się z gola, gdyż przed linią bramkową interweniował obrońca.

Długie minuty zbliżające nas do końcowego gwizdka nie przynosiły większych emocji. Gospodarze próbowali podwyższyć prowadzenie, ale nie mieli klarownych okazji. Podobnie goście, którzy najbliżej pokonania Szczęsnego byli w 88. minucie, gdy wyszli z dobrą kontrą po złym zachowaniu Lewandowskiego. Pomylił się wówczas Uzuni.

Polacy przetrzymali ostatnie minuty i zanotowali pierwsze zwycięstwo pod wodzą Santosa. Mało efektowne, po bezbarwnym i monotonnym meczu. Po dwóch kolejkach grupy E eliminacji Euro 2024 Biało-Czerwoni mają na koncie trzy punkty. Kolejne spotkanie Polacy rozegrają 20 czerwca w Mołdawii.

Więcej o: