Reprezentacja Polski w bardzo słabym stylu rozpoczęła zmagania w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024. W pierwszym meczu przegrała 1:3 z Czechami. Gole dla rywali strzelali Ladislav Krejci, Tomas Cvancara i Jan Kuchta. Polacy odpowiedzieli tylko trafieniem Damiana Szymańskiego.
Fernando Santos z pewnością spodziewał się lepszego debiutu. Selekcjoner i piłkarze szybko staną przed szansą na rehabilitację. Już w poniedziałek rozegrają kolejny mecz eliminacyjny. Tym razem ich rywalem będzie Albania. Portugalczyk wskazał, co należy zmienić przed meczem.
- Najważniejsze, żeby zawodnicy zregenerowali się psychicznie i fizycznie. Muszą oczyścić głowy. Nie możemy ponownie przespać początku meczu. Pierwszy raz widziałem, by zespół tracił dwa gole w trzy minuty. Musimy zmienić nastawienie. Jesteśmy Polską, a Polska ma swój charakter i siłę i musimy to teraz przenieść na boisko. Musimy być wymagającym rywalem, tak aby przeciwnik poczuł ciężar spotkania - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.
Santos zapowiedział także, że w meczu z Albanią dojdzie do kilku zmian w składzie. - To nie wymówka, ale miałem tylko trzy dni na poznanie piłkarzy i potem mecz, który był pewnego rodzaju egzaminem. Na pewno będzie kilka zmian. Nie dlatego, że zawodnicy nie dali z siebie wszystkiego. To trener ponosi odpowiedzialność - dodał.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Do zmian w składzie może być zmuszony również selekcjoner rywali Polaków. Tamtejsze media podały, że w treningu nie wzięła udziału jedna z gwiazd tej kadry Myrto Uzuni. Spotkanie z Albanią rozpocznie się o godzinie 20:45.