Hajto zabrał głos ws. reprezentanta Polski. Bez ogródek. Obwinił Santosa

- Sensacją było wystawienie Sebastiana Szymańskiego na boku pomocy. (...) To ewidentnie nie jest jego pozycja - ocenił Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol". Zdaniem byłego reprezentanta Polski za zły występ piłkarza Feyenoordu Rotterdam w przegranym meczu z Czechami (1:3) odpowiada Fernando Santos. Nowy selekcjoner popełnił błąd w ustawieniu składu.

Reprezentacja Polski przegrała 1:3 z Czechami na starcie eliminacji do Euro 2024. Większość Biało-Czerwonych zagrała całkowicie bezbarwne spotkanie. W ich gronie znalazł się Sebastian Szymański. "Piłkarz zachwyca w barwach Feyenoordu Rotterdam, więc kibice liczyli, że fajerwerki zobaczymy także w reprezentacji. Ale się ich nie doczekali. Po pierwszej połowie Szymański miał na koncie zaledwie pięć podań. Trochę mało, jak na kreatywnego pomocnika. A co gorsze: jeszcze tracił piłki" - napisał Antoni Partum ze Sport.pl, który ocenił jego występ na "2-".

Zobacz wideo Lewandowski po porażce: Ciężko po dwóch takich ciosach wrócić na właściwe tory

Tomasz Hajto zabrał głos ws. występu Szymańskiego. Winą obarczył Fernando Santosa

Głos w sprawie rozczarowującej postawy Szymańskiego zabrał Tomasz Hajto, który za zły występ Polaka obwinił... nowego selekcjonera, Fernando Santosa. Jego zdaniem szkoleniowiec popełnił błąd, wystawiając Szymańskiego na pozycji skrzydłowego. Nominalnym ustawieniem dla 23-latka jest środek pomocy, na której gra też w holenderskim klubie. 

- Sensacją było wystawienie Sebastiana Szymańskiego na boku pomocy. To jest naprawdę nieśledzenie jego gry w ostatnich czasach. Chłopak w Feyenoordzie dwa razy zagrał na boku pomocy i już więcej tam nie wychodzi, gra na "dziesiątce". W swoim pierwszym klubie również grał właśnie tam. Paulo Sousa raz wystawił go na boku, więcej go nie powołał, więc to ewidentnie nie jest jego pozycja. Taka rzecz powinna być przeanalizowana. On swoją jakość ma w środku pomocy i tę jakość z Zielińskim mógłby wówczas pokazać - powiedział Hajto w programie "Cafe Futbol"

Były reprezentant Polski wbił szpilkę również Szymańskiemu i ocenił, że ten "nie potrafi grać na skrzydle". Zaznaczył jednak, że posiada mnóstwo atutów, które można wykorzystać w środku pola. - To jest zawodnik, który lubi grać w tłumie, lubi kombinacyjną grę, kiedy można wypracować sobie pozycję do strzału - kontynuował. 

O błędzie wystawienia Szymańskiego na skrzydle wspominał również Zbigniew Boniek. Ten jednak za złą decyzję obarczył winą Grzegorza Mielcarskiego. "Jedyna rzecz co mnie dzisiaj zmartwiła, to Sebastian Szymański na boku. To pokazuje złe rozeznanie. Szkoda, że Grzegorz Mielcarski nie przestrzegł trenera przed tym ruchem. Przecież po to tam jest. Ps. Przy Jakubie Kamińskim, Michale Skórasiu, Przemysławie Frankowskim, Kamilu Jóźwiaku, Kamilu Grosickim czy Patryku Kunie to Sebastian jest siódmym wyborem" - pisał na Twitterze były prezes PZPN. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Szymański rozegrał 65. minut w spotkaniu z Czechami. Był to jego jubileuszowy, 20. występ w barwach narodowych. Niewykluczone, że już w poniedziałek ponownie pojawi się na murawie. Tego dnia Biało-Czerwoni zagrają z Albanią w ramach 2. kolejki eliminacji i spróbują zmazać plamę porażki z Czechami. Pierwszy gwizdek na Stadionie Narodowym zabrzmi o 20:45. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.