Głównym tematem mediów po mundialu w Katarze była "afera premiowa". Pojawiały się informacje, że piłkarze i sztab reprezentacji Polski po wyjściu z grupy sprzeczali się o podział pieniędzy, które obiecał im premier Mateusz Morawiecki. Do tej pory zawodnicy w tej sprawie milczeli. Wyłamał się Łukasz Skorupski, który poruszył ten temat w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami - wyjawił.
Słowa Skorupskiego wywołały wielkie poruszenie. Fernando Santos ogłosił ciszę medialną, a do sprawy odniósł się wreszcie kapitan Robert Lewandowski i przeprosił kibiców. Skomentował to również Łukasz Gikiewicz. Piłkarz stwierdził, że Skorupski może ponieść konsekwencje wspomnianego wywiadu.
- Mi zabrakło tego wywiadu Łukasza w grudniu, to po pierwsze. Po drugie w każdym wywiadzie, jaki czytałem, zabrakło mi takiego prostego słowa: Przepraszamy was, kibice. I to by było ucięte. Rafał Gikiewicz, mój brat, nie może być powołany, bo wynosi informacje z szatni. To ja teraz czekam, czy Łukasz Skorupski pojedzie na kolejne zgrupowanie. Bo tak naprawdę on też wyniósł. Niby tajemnica szatni, a z szatni się nie wynosi. Czyli teraz jak mój brat nie może być powoływany, to nie wiem, czy Łukasz Skorupski może być - powiedział Gikiewicz w programie "Gramy dalej" na kanale YouTube Interia Sport.
Radosław Kałużny z kolei pochwalił zachowanie Skorupskiego. - Przyznam, że Skorupski pokazał jaja, w przeciwieństwie do czołowych postaci kadry, z jej kapitanem na czele. Wydaje mi się, że wrzód, czyli sprawa premii powinien zostać przecięty od razu, gdy wyszła na jaw - stwierdził wprost w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Temat afery premiowej nadal nie umiera, ale piłkarze przede wszystkim powinni skupić się na poprawie gry. W pierwszym meczu eliminacji do Euro 2024 bardzo rozczarowali i przegrali 1:3 z Czechami. Szansę na rehabilitację będą mieli już w poniedziałek. Tego dnia o godzinie 20:45 zmierzą się z Albanią.