Kolejny cios dla reprezentacji Polski. Tracimy dwa gole i kluczowego piłkarza

Matty Cash po zaledwie sześciu minutach meczu z Czechami doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Prawego obrońcę zmienił Robert Gumny. To kolejny problem kadry Fernando Santosa po tym, jak straciła dwie bramki w trzech pierwszych minutach gry.

Dla reprezentacji Polski eliminacje do mistrzostw Europy zaczęły się najgorzej, jak mogły. Nie dość, że już po trzech minutach przegrywaliśmy 0:2, to dodatkowo z powodu kontuzji plac gry musiał opuścić Matty Cash. Obrońca Aston Villi w pewnym momencie zaczął poruszać się nieco niepewnie i co chwila chwytał się za nogę. Okazało się, że to coś poważniejszego.

Zobacz wideo To dlatego Lewandowski nie pojawił się na konferencji

Katastrofa reprezentacji Polski. Najpierw dwa stracone gole, a potem nieszczęście. Cash kontuzjowany

Minęło raptem sześć minut, Wojciech Szczęsny miał wznowić grę od bramki, gdy na murawie położył się Matty Cash. Nasz zawodnik wcześniej trzymał się za nogę w okolicach kolana. Nie było mowy o wcześniejszym kontakcie z rywalem. Szczęsny wybił piłkę na aut, a na boisko wbiegli medycy. Niestety uraz okazał się na tyle poważny, że 25-latek zszedł z boiska. W 9. minucie zmienił go Robert Gumny.

Wcześniej Matty Cash kiepsko zachował się przy obu straconych bramkach. Przy rzucie z autu Vladimira Coufala na głowę Ladislava Krejciego w ogóle nie zareagował. Potem dał się ograć Davidowi Juraskowi, co pozwoliło czeskiemu piłkarzowi na dośrodkowanie, z którego skorzystał Tomas Cvancara, który trafił na 2:0. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Dla reprezentacji Polski kontuzja Casha to kolejny wielki problem kadrowy. Powołań z powodu urazów nie otrzymali m.in. Arkadiusz Milik, Kamil Glik i Jakub Moder. Już w trakcie zgrupowania z powodów zdrowotnych wypadli Bartosz Bereszyński, Kacper Kozłowski, a nie przyjechał na nie Kamil Piątkowski. Na szczegółowe informacje na temat stanu zdrowia Matty'ego Casha trzeba będzie poczekać. Ostatecznie Polska przegrała z Czechami 1:3.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.