Dawid Kownacki rozgrywa bardzo udany sezon w Fortunie Duesseldorf. Dotychczas rozegrał 26 meczów, w których strzelił 13 goli oraz zaliczył osiem asyst. Wydawało się, że skoro jest w takiej formie, to zostanie powołany na zgrupowanie reprezentacji Polski. Ostatecznie Fernando Santos zdecydował się na innych napastników. Są to: Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek oraz Karol Świderski.
W rozmowie z Foot Truckiem 26-letni zawodnik wypowiedział się na temat decyzji selekcjonera. Nie ukrywał, że była ona dla niego bolesna. - Liczyłem na to, że dostanę powołanie. Bo kiedy, jak nie teraz? Jestem w najlepszej formie od dłuższego czasu, wykręcam dobre liczby, gram regularnie i w dużym wymiarze czasowym. Patrząc na sytuację i konkurencję, jaka jest w kadrze, to wydaje mi się, że mogłem się spodziewać tego powołania. Trochę poczułem się, jakby mnie ktoś strzelił w twarz - wyznał.
Kownacki zdradził także, że choć od dłuższego czasu jest w dobrej formie, to nie kontaktował się z nim nikt ze sztabu reprezentacji. - Nikt do mnie nie dzwonił, nie miałem też żadnego sygnału, czy ktoś ze sztabu obserwował mnie na jakimś meczu. Jedyny sygnał, jaki miałem, to od lekarza reprezentacji, kiedy kilka tygodni temu złapałem uraz. Dostałem telefon z zapytaniem o to, co się stało i jak sprawa wygląda, bo wiem, że co poniedziałek zdawał raport trenerowi o stanie zdrowia zawodników. Dzięki temu wiedziałem, że jest zainteresowanie moją osobą, ale poza tym żadnych sygnałów nie było - dodał
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Sytuacja może być o tyle zaskakująca, że powołanie otrzymał Michał Karbownik, inny piłkarz Fortuny. Kownacki wyjawił, że również i z nim nie kontaktował się nikt ze sztabu Santosa. - Z Michałem jestem w bardzo dobrych relacjach. Wiem, że z nim także nikt nie rozmawiał - dodał.
Podczas najbliższego zgrupowania reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania w eliminacjach EURO 2024. W piątek 24 marca zagra na wyjeździe z Czechami, a w poniedziałek 27 marca u siebie z Albanią. Relację tekstową z obu spotkań będzie można śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.