Pierwsza decyzja trenera reprezentacji Polski. Zakaz. "Santos poprosił"

- Santos na jednej z odpraw ma poprosić albo już poprosił piłkarzy, by do meczu z Czechami nie rozmawiać indywidualnie z dziennikarzami - ujawnił dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Robert Błoński. "To pokłosie głośnego wywiadu Łukasza Skorupskiego" - dodaje Sebastian Staszewski z Interii. Wiele wskazuje na to, że to dlatego pierwsza konferencja była tak krótka.

Od poniedziałku trwa pierwsze zgrupowanie Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Rozpoczęło się ono od konferencji absolutnego debiutanta, Bena Ledermana. "Od lat zgrupowania rozpoczynał w ten sposób kapitan Robert Lewandowski, ewentualnie inny bardzo doświadczony zawodnik. PZPN, rzucając na pierwszy ogień debiutanta, prawdopodobnie chciał uniknąć pytań o kulisy mundialu, na czele z aferą premiową" - analizował Dawid Szymczak ze Sport.pl.

Zobacz wideo Santos wprowadza zmiany w kadrze. Tylko dwa stoły. "Wracamy do czasów Nawałki"

A temat "afery premiowej" wrócił przy okazji ostatniego wywiadu, który Łukasz Skorupski udzielił "Przeglądowi Sportowemu". - Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami - ujawnił bramkarz reprezentacji Polski.

Fernando Santos zarządził ciszę medialną w reprezentacji Polski

Temat premii i całe zamieszanie z tym związane miał sprawić, że Fernando Santos podjął pierwszą, ważną decyzję na tym zgrupowaniu. Jak donoszą media, zarządzi ciszę medialną. - Santos na jednej z odpraw ma poprosić albo już poprosił piłkarzy, by do meczu z Czechami nie rozmawiać indywidualnie z dziennikarzami. I tak piłkarze sami się do tego nie kwapili - powiedział dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Robert Błoński

Do całej sytuacji odniósł się też Sebastian Staszewski z Interii, który napisał, dlaczego selekcjoner podjął taką decyzję. "To pokłosie głośnego wywiadu Łukasza Skorupskiego w Onecie. W efekcie na pierwszą konf. poszedł debiutant Ben Lederman, a reszta piłkarzy dostała zakaz udzielania wywiadów przed wylotem do Pragi" - czytamy naTwitterze. Nic więc dziwnego, że pierwsza konferencja prasowa, która odbyła się w poniedziałek 20 marca, trwała niecałe 10 minut. Jak widać, był to zamysł Fernando Santosa.

Staszewski dodał też, że reprezentanci Polski nie będą też mieli okazji, by porozmawiać z dziennikarzami. Najbliższa konferencja prasowa odbędzie się dopiero w czwartek. Dzień przed meczem z Czechami. 

- Wywiad wywołał poruszenie nie tylko wokół czytelników czy kibiców, ale również samych piłkarzy. Mają grupę na WhatsAppie, gdzie wszystko sobie wyjaśniają. Sprawy pozasportowe trochę przysłaniają boisko. Tam, krótko mówiąc, ma być awans, który jest warunkiem koniecznym przedłużenia kontraktu z Portugalczykiem - dodał w całej sprawie Błoński. 

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Pierwszy krok w kierunku awansu reprezentacja Polski może wykonać w piątek 24 marca. Tego dnia zagra z Czechami w Pradze. Z kolei trzy dni później podejmie Albanię na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.